Powiem Wam, ze w tym momencie jest mi zajebiście dobrze. !!
Spędziłam megaa cudowny dzień z Agusią. Chciałyśmy sobie jechać do parku, więc wsiadłyśmy do autobusu. W tym momencie Aga sobie przypomniała, że miesięczny jej sie skończył, ale co tam, pojechałyśmy. Jak autobus był koło Manhatanu, stwierdziłyśmy, że jesteśmy głodne,więc wysiadłyśmy z autobusui poszłyśmy na Manhatan kupić jedzenie. Po drodze spotkałyśmy Banana. ! Zmieniła się... Jak już kupiłyśmy jedzenie, to poszłyśmy na rynek i kupiłyśmy 4 mandarynki, a pani sprzedawczyni powiedziała, że rodzice za mało kieszonkowego nam dają, ponieważ nie stać nas na więcej. A le co tam. ! Potem zaszłyśmy do Krainy Mydła. i szłyśmy w stronę parku, aż spotkałyśmy dwie Płomykówki koło kina, poszłyśmy z nimi do Empiku w Galerii. Potem poszłyśmy do jednej z nich - Karoli, na baaaardzo dobrą herbatkę granulkowaną. Następnie trafiłyśmy w końcu do parku... Siedziałyśmy sobie na huśtawkach, aż zadzwonił Paweł i powiedział, że jest w domu i że samochód go potrącił... Więc poszłyśmy tam szybko. I siedziałyśmy sobie tam. próbowałyśmy namówić Pawła, żeby poszedł na pogotowie, bo bardzo bolała go głowa, ale sie nie dał. I potem siedzieliśmy sobie na klatce schodowej i rozmawialiśmy, myślę, że to bardzo dużo dało. A potem przyszła Milka z Różą, ale my musiałyśmy iść na przystanek...
I to by było na tyle. ! ! Ale się rozpisałam... =^.^=
A w ogóle, to wiedzieliście, że jest coś takiego jak koty działające na zasadzie: 'kopiuj wklej' ! ! ! Bekaaaa. ;pp