photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 3 LISTOPADA 2012 , exif
131
Dodano: 3 LISTOPADA 2012

Kasia jak co dzień ubrała się i wyszła do szkoły. Po drodze zaszła po Weronikę i obie powędrowały w kierunku znienawidzonego miejsca przez większość polskich nastolatków. Jak zwykle miały kawał drogi i nie obyło się bez spóźnienia . Pan Myron , dziwne nazwisko , popatrzył na nie spod wielkich , okrągłych okularów po czym powiedział donośnym głosem : 
-Drogie dziewczynki , czy możecie mi wyjaśnić dlaczego ciągle spóźniacie się na moje lekcje.? 
Kasia z Weroniką popatrzyły po sobie , żadna z nich nie miała ochoty wdawać się w niezbyt ciekawą pogawędkę z nauczycielem . 
-Odpowiecie mi czy nie ?! 
Widać pan Myron tracił cierpliwość. 
-No bo proszę pana , do szkoły mamy ... 
-Cisza! Nie chcę tego słuchać.
-Ale sam pan powiedział żebyśmy ...
-Siadać proszę. Ostatni raz spóźniłyście się na lekcje polskiego.! 
Usiadły , rozpakowały się i zaczęły słuchać co takiego nauczyciel ma do powiedzenia. 
-Na dzisiejszej lekcji zaczniemy omawiać książkę "Romeo i Julia". Ręce w górę kto przeczytał co najmniej jeden rozdział. 
Oczywiście , pomyślała Kasia , las rąk , po czym uśmiechnęła się do siebie widząc furię Myrona. Nie oszukujmy się . Nie przepadała za polskim , a co dopiero za osobą , która prowadziła tą nużącą lekcję.Po nad to czekało na nią jeszcze osiem godzin spędzonych ze swoją klasą , za którą również nie przepadała. Z jednej strony , nie rozumiała tego , dlaczego ludzie , którzy są  "dziani" wywyższają się i uważają za Bóg wie kogo . Nie znosiła czegoś takiego. Sama była mało popularna i jedyną osobą , z którą spędzała czas była Wera. Weronika nie była złą przyjaciółką. Właściwie to była najlepsza. Kasia bardzo ceniła sobie w niej to , że w każdym momencie może się jej zwierzyć , wypłakać. Obie poznały się jak miały 3 latka i do tej pory są BFF. 
-Wiesz co Kasiek? Strasznie wkurza mnie to , że co dziennie czepiają się nas za spóźnienia! To nie nasza wina , że do szkoły mamy tak daleko , a autobusy nie jeżdżą w tamtą stronę. Całą drogę musimy pokonywać na pieszo , a to nie jest łatwe z plecakiem ważącym 7 kg. 
-Tak , też uważam to za niesprawiedliwe. Jednak raczej nie pójdziesz z tym do dyrektora, bo jak on to mówi " to nie moja sprawa żółtodzioby" .
-To nie fair! Przy najbliższej okazji...
PLASK.! 
-Fuu ! Czemu mam na sobie czyjeś śniadanie.? 
-Ja przepraszam . Nie chciałem , szedłem sobie właśnie do stolika ... Nie zauważyłem cię. 
-To mnie raczej nie dziwi. No dobra , to ja idę do toalety.
-Czekaj , może się przedstawię. Jestem Paweł.
-Tak , wiem kim jesteś. Chodzimy przecież do jednej klasy ! 
-Ups! Jesteś z tej grupy mało popularnej? 
Weronika naprawdę się wkurzyła. Wlała mu herbatę za koszulkę i poszła do toalety , zostawiając Kasię i Pawła samych. 
-Wiesz co.? - Powiedziała Kasia. - Tym razem nie miałeś dobrego wejścia. 
-To fakt. Ale co ją ugryzło? 
-Może to , że wy , ludzie popularni wywyższacie się jak byście bili jacyś lepsi od nas. 
-Jasne , a wy "szare myszki" myślicie że wszystko wiecie? Jakoś nie wydaje mi się . Lepiej wracajcie w te zakurzone kąty.

-Wiesz co koleś ?! Przegiąłeś ! 

O nie słowa zaczęły napływać jej do ust za nim zdążyła pomyśleć. 

-Podobałeś mi się !Kurde myślałam , że jesteś inny. Uważałam że jesteś nielicznym "popularnym" , który nie zwraca uwagi na to , jak kto się ubiera, czy jak wygląda. Jak widać się myliłam . Sorry, ale muszę iść zobaczyć czy z Werą wszystko w porządku . Zapomnij o dzisiejszej rozmowie i wpadce. Nie chcę mieć z tobą nic do czynienia. 
Kolejna dawka herbaty za koszulką Pawła.
-Kasia poczekaj. To nie tak .! 
Kasia wybiegła , kierując się w stronę toalet , a  chłopak stał kilka minut oszołomiony , po czym odwrócił się i poszedł...