tęskniłam za tym. gdzieś podświadomie, bo prawdę mówiąc było mi dobrze w domu. dzisiejszy wf, kosz i moja aktywność na nim - fantastyczne. xd
mimo iż On doprowadza mnie do obłędu (w jak najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu), jest nieźle. z polusiem dziś fajnie się gadało, maciejowi złożyłam spóźnione, imieninowe życzenia, michał nas okłamał w sprawie klucza... 13,5/14 matma, 4,75/6 chemia. pozytywnie. zobaczymy, jak poszły alkohole.
rozgrzewam klaudię rozmową, jak się okazało. biedna marznie, czekając na tatę po skończonym hiszpańskim i szpanuje znajomością tegoż języka, a ja tego niedosłyszę. z oczu na uszy, co jeszcze..?
umówiłam się do brygidy na 13 w środę. będę musiała zrezygnować z niemca. cóż. jutro natomiast pędzę z klud "obczaić" solarfit i karnet na aerobik (gejos się wykręcił i dziś nie udało nam się tam zajrzeć).
"holla chica!". "soy muy buena!". hiszpański to jednak ładny język.
adios.
staruszeczki.
poznań 22.09.2009 r.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Ja pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24