Siedzę sobie, oglądam Californication, zaraz zrobię mleko z makaronem. Nudzę się.
A nie powinnam. Bo jest już 18, a ja nie mam żadnych prezentów grudniowych. Zero. Jestem zła na siebie, bo mam genialny pomysł na prezent dla taty, ale... boję się go chyba zacząć, bo się boję, że jednak nie umiem i spieprzę. Generalnie to mi się nie chce.
Wieczorem przed mym domem,
wystawię ekran i wyświetlę film.
Coś o mnie i o Tobie...
Będę leczył chore sąsiadów sny.