W końcu się wyspałam. Pogoda kolejny raz sprawiła, że mam uśmiech na twarzy.
Szybko biorę się za post na blogu, sprzątam i idę po D.
Dziś wraca wcześniej, więc możemy iść gdzieś daleko daleko. :)
Kochany, wyręczył mnie z wysyłkami na poczcie. Dla mnie to jest wręcz zbawienie. Nie cierpię babki z poczty, wredna sucz. Może namówię później D. na zdjęcia, które są dla niego katorgą :D Miłego dnia ;*
Skarbie czekamy na Ciebie. ;*
_________________________________________
Nowy post: