to jest inne życie.  

nie wszystko, co błyszczy musi zawsze być dla nas.

nie dziękuj. zjadaj to. tak, jak zjadasz swoich przyjaciół, którymi smarujesz sobie co dzień chleb lub bułki. bułki czasami, tak dla odmiany. smaruj sobie życie. rozsmarowuj je na części. te ważniejsze. mniejsze, większe. potrzebne, niepotrzebne. do wyrzucenia, zapakowania, rozpakowania, wypakowania. przeniesienia, zaniesienia, wyniesienia, wyjebania w kosmos. podzielmy wszystko na części. bo gdybyśmy dzielili, byłoby łatwiej, rozumiesz?
każdy zająłby się jakąś częścią, drugą odstawił na półkę i wrócił do niej później, gdy pierwszą już w pełni by wypełnił. wszystko by było w stanie idealnej harmonii, której teraz brakuje. podobno każdy jej potrzebuje. potrzebujesz harmonii? potrzebna ci harmonia do myślenia o tym, co ubierzesz jutro albo pojutrze? potrzebna ci harmonia do tego, by napluć komuś w twarz? niepotrzebna. stawiam na to, by jednak wywalić ją do śmietnika.
kłócę się sam z sobą, widzisz? nic na to nie poradzę. jestem trzecią wojną światową. w rękach trzymam wielki notes śmierci, za moimi plecami stoi upiorny Shinigami, a ja tak naprawdę nie wiem, co się dzieje.

jutra nie ma. pogodziłem się z tym.