photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 1 KWIETNIA 2012
44
Dodano: 1 KWIETNIA 2012

-Oczywiście ,że nie ,nie mam takiej możliwości. Kiedy mają atakować?

-Tej nocy. 
-Mamy bardzo mało czasu-przyspieszyła niespodziewanie.
-Jak ich powstrzymamy?
-Powstrzymać ich możesz tylko ty.
-Jak to ja?
-Jesteś wyjątkowa. Muszę zatrzymać czas ,by móc cię przeszkolić. Drzemie w tobie niepojęta moc Nikoro. Jesteś też zabezpieczona nieśmiertelnością ,anielską mocą i mocą od samego diabła ,jako jego małżonka. 
-Ale ja jestem tylko&
-Nie tylko ,jesteś aż& Jesteś najpotężniejszą istotą. Musisz ich powtrzymać ,ale najpierw musisz obudzić swoją moc.
-Nie straciłam nieśmiertelności współżyjąc z Patrykiem?
-Straciłaś ,ale odzyskałaś ją rodząc Lunę.
-Trochę to wszystko brzmi jak z jakiejś bajki fantasty. Nie czuję bym miała jakąkolwiek moc. Może jedyną mocą jest ten wielki pech w życiu. Chciałam poszukać normalności ,uciekając ,oddając Lunę ,ale widzę ,że jest jeszcze gorzej. Coś ta sytuacja nie chce mnie uwolnić i za każdym razem gdy uciekam ,przyciąga bliżej siebie. 
-Tylko ich powstrzymasz i obiecuję ,że będziesz miała spokój do końca życia ,ee jesteś nieśmiertelna.
-Wiem. Da się jakoś tego pozbyć?
-Da się ,ale to zupełnie inna historia-powiedziała ,wjeżdżając na podjazd. 
-Dobrze. Niech się to już wreszcie skończy&
-Chodź-powiedziała Asia wysiadając z samochodu. Miranda wygramoliła się ,wzięła torbę i stanęła przed domem swojej przyrodniej siostry. Nie był on zbyt duży ,zwykły ,obity drewnem domek. Otaczały go drzewa pokryte śniegiem. Wyglądało to naprawdę uroczo. Agnieszka ponagliła gestem ,Mirandę. Ta ruszyła wolnym krokiem za znikającą w drzwiach anielicą. Weszła do środka. Ogarnęło ją ciepło. Wnętrze było przytulne. Po lewej stronie były drewniane schody ,a po prawej wnęka prowadząca do niewielkiej ,czystej kuchni. Nikora ,postawiła torbę koło schodów ,rozebrała się i powiesiła ubrania na wieszaku. Poszła za siostrą ,która prowadziła ją do salonu ,w którym znajdowała się lekko zużyta kanapa ,dwa fotele i duża szafa zapełniona drobiazgami. Na środku pokoju stała ława ,założona papierami ,a naprzeciw kanapy telewizor. Zwykły ,wręcz bijący normalnością salon. Miranda skarciła się w myślach za to ,że wyobrażała sobie niestworzone rzeczy. Wiedziała przecież ,że jej siostra ,tak jak i ona ,chciała normalności ,więc na pewno musiała mieć normalny dom. Usiadła ,wbijając się w fotel. Nie był zbyt wygodny ,ale nie przeszkadzało jej to. Agnieszka gdzieś zniknęła. W domu zapanowała nieskazitelna cisza.
 

 

W piekle

Patryk siedział ze spuszczoną głową. Czuł jak ostatnie krople nadziei wypływały z niego. Stawał się coraz bardziej bezsilny ,coraz bardziej zrozpaczony. Żałował w tej chwili wszystkiego co zrobił ,nawet tego ,że poznał Mirandę. Nie myślał ,że kiedykolwiek doczeka się tej chwili. Znienawidził ją. Jego jedynym pragnieniem było by poniosła karę ,by cierpiała. W głowie planował swój plan zemsty. Serce zaczęła pokrywać warstwa lodu. To ciepłe serce ,które było namiastką bezpieczeństwa dla Mirandy. Upadły doskonale wiedział ,że dziewczyna nie jest niczemu winna ,pomimo tego chciał wyładować na kimś swoją złość i frustrację. Przyzwyczaił się do kapania wody ,do zimna. Sądził ,że siedzi tam już kilka miesięcy ,a minął dopiero jeden dzień. Usłyszał kroki ,zaciekawiło go ,kto może iść w najbardziej mroczne miejsce piekła.
-Patryk?-spytał Artur.
-Czego?-krzyknął ochrypłym głosem ,trochę bardziej na pokaz niż naturalnie.
-Idziemy-powiedział otwierając wrota.
-Gdzie?-spytał takim samym głosem.
-Słuchaj upadły aniołku ,albo zmienisz ton ,albo wpierdziele cię do gorszej celi i przykuję głową do dołu. Będziesz tam gnić aż zdechniesz-chwycił go i przybliżył do swojej twarzy.
-Dobra ,już dobra. Ale o co chodzi?
-Jesteś mi potrzeby-mistrz armii uśmiechnął się.

Siedziała przy zniszczonym ,drewnianym stole w domu swojej siostry. Panowała cisza ,więc dziewczyna była sama. Odprężała się skubiąc winogrona z kiści. Mrugała zmęczonymi oczami i zastanawiała się nad swoim życiem. Była w rozterce ,zaułku bez wyjścia. Potrzebowała jakiegoś klucza ,jakiejś mocy by wyjść z bezradności. Potrzebowała innej drogi ,którą mogła pójść. Nie miała najmniejszej ochoty brać udziału w jakiejś wojnie dobra ze złem. Takie rzeczy ogląda się tylko w telewizji. Marzyła o tym by opalać się w słońcu i czuć zapach świeżej trawy ,szum wody. Chciała wyrwać się z zaśnieżonej Polski ,gdzie wszystko ją frustrowało. Miewała momenty kiedy wątpiła w siebie ,ale nigdy nie wątpiła w siłę ,która jest w każdym człowieku. Tak ,chciała innego życia. Była zła na siebie ,że zadzwoniła wtedy do Asi ,że jej powiedziała o wszystkim. Znów wróciła do punktu wyjścia. Kulka winogrona spadła na podłogę i potoczyła się po nieskazitelnie czystych płytkach. Dziewczynę olśniło. W tym momencie jest sama i może wszystko naprawić ,uciec ,schować się przed nimi. Pytanie jest takie ,co zrobić by nikt nie wiedział ,gdzie ona jest. Wróciła do salonu. Miranda miała pamięć fotograficzną ,więc zapamiętała okładki książek. Weszła do pokoju ,wzięła i położyła jedną na stoliku ,nie zwracając uwagi na zgromadzone na nim papiery. Zaczęła ją wertować i po chwili znalazła. Przeczytała szeptem Anioły nie mogą widzieć osób znajdujących się w oddaleniu większym do ich pojęcia. Nie widzą też osób poruszających się szybko ,bądź z umiejętnością blokowania ich zdolności. Podstawową zasadą jest zasada niewidzialności przeciwnej krwi. Miranda znów zaczęła czegoś szukać w grubej księdze. Wyszeptała  Umiejętność blokowania zdolności anielskich jest możliwa dzięki dużej sile ,wytrwałej woli i poczuciu własnego ducha. Polega na wytworzeniu wokół siebie niewidzialnego pola z własnej woli ,które chroni nas przed niepożądanym efektem ciekawskich istot czystych. Nie jest to skomplikowana czynność ,wymaga jedynie siły. Dziewczyna szybko zapamiętała wszystkie formuły w języku łacińskim ,które wypisane były obok. 

Przestudiowała w bardzo szybkim tempie księgę i wiedziała co należy robić ,pomimo tego ciekawość kazała jej ją zabrać. Włożyła ją do swojej torby. Ubrała się i skierowała na postój taksówek. Znalazła jedną wolną. Wsiadła do niej ,ciesząc się z ciepła.
-Na lotnisko-powiedziała wesoło.

-Co takie szczęście panią rozpiera?-spytał kierowca.
-Uświadomiłam sobie ,że każdy może panować nad swoim życiem.
-Dość złożone stwierdzenie.

Komentarze

wariatka1920 jak zawsze świetny wpis! :-)
pozdrawiam.
01/04/2012 19:55:30
secretforever fajne, ; ]
wbij. ; **
01/04/2012 19:36:59
themorningsun od początku czytam te opowiadania i czekam na kolejne części :)
01/04/2012 15:00:35
storiesanddescriptions mam nadzieję, że dotrwasz do końca;)
01/04/2012 16:52:36
themorningsun pewnie :D
01/04/2012 17:16:29

nieogarniampl Świetne.;p
+wbij .
01/04/2012 16:04:11
lovatore Zajebiste ;3
01/04/2012 15:19:10
olllxq Swietnee. <3
dodajęę. ;))
01/04/2012 13:48:38
imaginationx33 fajna notka; d
+wb
01/04/2012 13:41:05
karolinka1903 fajnee ;p
01/04/2012 13:37:04
kakaova13 cudowna notka. ♥
01/04/2012 13:20:39