to się nazywa r o m a n t y z m.
miało wyjść co innego, ale nie wyszło, Pio się wkurzył, wyraził, a ja się rozbawiłam. xd
stanęłam, popatrzyłam na szkolny korytarz, załamałam się a następnie pomyślałam,
że się cieszę.
i podziwiam Ankę, za to, że ona pamięta wszystko.
i kiedy zaczyna mi to wszysto przypominać nie da się n i e śmiać.
bądź co bądź to miejsce to część życia mego, prawdaż? xd