wykorzystuję ostatnie dni.
nie wiem co ja zrobię kiedy spotkamy się we trzy. najprawdopodobniej po minucie bedzięmy leżeć na chodniku.
do wczoraj nawet nie wiedziałam jak bardzo mi tego brakuje!
a tak w ogóle to ta wanna stała na skaju zbocza jakieś 300 m n.p.m.
nie śmiałam rozrywać folii z nieodpakowanej płyty "jakiegoś tam" KT Tunstall, prezentu od złotego serca Machiny za prenumeratę.
a niech braciszek ma tę przyjemność.
ja już ją lubię.
lubię kiedy pytasz, czy lubię orzeszki.