Wracając do domku w głowie miała pełno myśli. Wkońcu tam doszła. Weszła, pierwszym jej ruchem było wzięcie telefonu do ręki. Nie napisał. Usiadła na łóżko i ciuchutko płacząc próbowała zasnąć. Nie ! Było jeszcze wcześnie, a ona nie zamierzała tracić całej nocy na opłakiwanie go. Wstała, kosmetyki leżały na szafce. Kilka minut, była gotowa. Przymuszony uśmiech widniał na jej twarzy. Domek chłopców, to był jej cel. Wiedziała, że mają tam coś mocnego, alkohol. W połowie drogi zawahała się. Zastanawiała się, czy dobrze robi. Usłyszała w śmiech Alana. Rozwiał wszelkie możliwości. Szybkim ruchem otworzyła drzwi. Byli tam wszyscy. Ponętna zwróciła od razu uwagę. Usiadła w samym środku chłopców. Wzięła kieliszek w rękę. Wypełniła go po brzegi. Wypiła go szybko, sięgając po następny. Po czterech zaczęła się wygłupiać, tańczyć. Zaintrygowała wszystkich chłopaków. Jeden, drugi, trzeci i kolejni inni podrywali ją. Była jakby w transie, pogrążona w rozpaczy, próbowała przyćmić swój ból. Kolejny kieliszek, odpaliła papierosa. Zaczęła podrywać Filipa. Udało się. Po nie całych 15 minutach " lizali się ". Następny był Konrad. I tak wszyscy po kolei. Każdy miał pretensje do następnego, nie do Tosi. Godzina 01:00. Wszyscy upici, Tośka była jedyną dziewczyną posród 13 chłopców. Nie którym zaczęły przychodzić do głowy nie zbyt czyste myśli.