photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 30 MAJA 2015
1166
Dodano: 30 MAJA 2015

Dom

Najlepsza przygoda pochodzi ze spontanicznego pomysłu i szybkiego pragnienia jego realizacji. 

 

Trzej znajomi, Paweł, Robert i Wojciech, dzięki portalowi społecznościowemu, umówili się na wspólną eksplorację ruin domu, którego historia, wśród mieszkańców Anina koło Warszawy, od wielu lat wzbudza duże emocje.

 

Początkowo, do spotkania w okolicach domu przy ulicy Tulipanowej, miało dojść około północy. Jednak mężczyźni, poszukując w Internecie informacji o dziejach budynku i jego mieszkańcach, zgodnie, bez porozumiewania się ze sobą, przełożyli czas spotkania na wcześniejszą godzinę, tłumacząc się różnymi obowiązkami i sprawami do załatwienia następnego dnia. Nikt nie przyznał, nawet przed sobą, że pozyskane informacje o domu, wzbudziły w nich niezdrowy niepokój. Od wielu lat, wokół tego domu narosło wiele opowieści i w każdej, głównym bohaterem jest śmierć.  Mówiono między innymi o tym, że dawno temu dom zamieszkiwała szczęśliwa rodzina z dwójką dzieci. Niestety ojciec zaczął popadać w długi. W szaleństwie zabił swoje dzieci i rodzinę, a następnie sam powiesił się w piwnicy...  

 

Każde miasto, miasteczko czy mała wioska mają w swoim rejonie miejsca, o których krążą podobne historie. Takie rzeczy dzieją się na całym świecie i dotykają różnych ludzi. Może właśnie świadomość, że podobne sytuacje mogą osobiście nas doświadczyć i sami staniemy się częścią tego strasznego spektaklu, budzi szacunek i strach przed wtargnięciem do takich miejsc? W których czarny całun kurtyny dawno opadł i nieroztropnie jest grzebać w przeszłości i kusić losu?

 

Zbliżał się marcowy, wietrzny wieczór. Stalowe, zimne chmury szybko sunęły nad kołyszącymi się mocno koronami drzew. Niedawno padający deszcz zamienił leśną drogę w błotną breję, po której trudno było się poruszać. Trzej mężczyźni z pewnym niepokojem spoglądali na zgliszcza budynku, chociaż w rozmowie, w której dzielili się przeczytanymi informacjami o tym miejscu, starali się tego nie okazywać. Postanowili okrążyć dom i zrobić kilka zdjęć. Dom był murowany, parterowy z użytkowym poddaszem o dwuspadowym dachu. Część dachu, która nie uległą zawaleniu, była pokryta grubą warstwą ciemnozielonego mchu. Framugi okien były powybijane, pokrzywione, gdzieniegdzie pokrywała je popękana biała farba. Otynkowane ściany budynku miały teraz kremowo -  szary kolor. W niektórych miejscach tynk odpadł, ukazując zgniłe, nadkruszone czerwone cegły. Większość elewacji zasnuta była ciemnymi, cuchnącymi plamami wilgoci. W niektórych miejscach lokalni gamonie namalowali nieudolne graffiti, co dawało ogólne wrażenie, że stary dom, niczym zapomniany aktor, którego blask i sława dawno przeminęły, próbuje za pomocą pudru oszukać świat, że nadal jest wartościowy i piękny. Zapewne dawno temu był to urokliwy zakątek&   

 

A kiedy zdjęcia zostały zrobione, niektóre za pomocą zoomu, co miało dać wrażenie, że znajdowali się w budynku, uznali, że jednak nie jest on ciekawy i postanowili udać się do knajpy na małe piwo. I dobrze zrobili, bo Dom ich uważnie obserwował&

 

Historie, o których mówili ludzie nie były prawdziwe. Dawno temu mieszkał w tym domu maszynista pociągów. Kochał on swoją prace jak i wielkie, potężne maszyny, którymi kierował. Przemierzał całą Polskę, przecinając ją z południa na północ i ze wschodu na zachód. Większość czasu spędzał w pracy, w domu przebywając jedynie przez krótki czas. Zasiadał wówczas w fotelu, rozpalał ogień w kominku i studiował zmiany w rozkładach jazdy pociągów oraz czytał opowiadania mistrzów grozy. Uwielbiał odgłosy lasu, szum drzew i świergot ptaków, które... z magicznymi odgłosami pociągów, dobiegających od znajdującej się niedaleko linii kolejowej, wprowadzała go w błogi stan.

 

Pewnego lata ów człowiek musiał poprosić o zamianę w pracy na jeden kurs, gdyż miał do załatwienia w mieście długo odkładane sprawunki. Dwa dni później, z szeptanych plotek, które nie zostały nagłośnione w gazetach i radio, dowiedział się, że skład, którym miał kierować nie dotarł na miejsce. Według relacji świadków zdarzenia, do których bardzo ciężko było dotrzeć, uzyskał informacje, że pociąg między jedną a drugą stacją, gdzieś w okolicach Grudziądza po prostu zniknął. Pewna starsza kobieta opowiadała, że widziała tylne światła wagonów, które wolno niknęły w gęstej mgle, gdy pociąg opuszczał stację. Od tamtej pory pociągu już nikt nie widział. Kierownictwo PKP nie chciało nic potwierdzić. Za uporczywe ich nachodzenie, zwolnili mężczyznę z pracy jako powód podając chorobę psychiczną...

 

Nie mogąc nic zrobić, były maszynista, przesiadywał całymi dniami w domu, rozpaczając i analizując tajemniczą sytuację. Podupadł na zdrowiu, rzadko jadł i pił. Nieliczni znajomi, którzy odwiedzali go w tamtym czasie mówili później, że czuł się winny dziwnego zdarzenia ze znikającym pociągiem, o którym im opowiadał chętnie, z wielkimi emocjami. Te rewelacje doprowadziły jednak do tego, że uznano go za niepoczytalnego i przestano go odwiedzać...

 

Ponad rok od tego tajemniczego zdarzenia, mężczyzna również zaginą w niewyjaśnionych okolicznościach.

 

Jednak nigdzie nie wyszedł. Któregoś razu, w ciemną, bezksiężycową noc, półprzytomny i w gorączce zdał sobie sprawę, że zaczął całym sobą, odczuwać każdą część własnego domu. Miał świadomość istnienia ścian, podłogi i sufitu. Czuł ciężar rozstawionych w pomieszczeniach przedmiotów. Później wiedział o istnieniu każdej rury kanalizacyjnej i przewodów elektrycznych. Rozróżniał materiały, których użyto do budowy domu. Zarejestrował każdy ruch i zmianę temperatury otoczenia. Wiedział którędy chadzają myszy, kiedy wieje wiatr, pada deszcz. Zaczął widzieć wszystko co znajduje się w domu oraz na zewnątrz. A kiedy zorientował się, że nie jest to majak senny... już od dawna był Domem.

 

Po latach, nauczył się naginać i manipulować rzeczywistość swoją wolą. Włączał światło w pomieszczeniach, radio, czytał setki razy książki z biblioteki.

 

Po kilkudziesięciu latach, materiały, z którego wykonany był dom, zmęczyły się oraz uległy czynnikom pogodowym. Dach się zapadł, ze ścian, niczym stary, złuszczony naskórek  odpadała całymi płatami farba. Sam kolor domu, podobny ciału ludzkiemu stał się szary... Swiadomość domu również zmęczyła się i upadała z sił.

 

Na zewnątrz budynek wygląda jak stara, nieruchoma ruina. Ale ożywia się tylko, gdy słyszy gwizd jadącego niedaleko pociągu. Wtedy wewnątrz domu zaczynają dziać się "cuda", meble same się przesuwają, słychać różne kołatania i naprężenia. Dom od zawsze ma nadzieję, że oto w końcu nadjeżdża dawno zaginiony w dziwnych okolicznościach jego pociąg.   

Komentarze

~wilk wow :)
30/05/2015 22:36:10
~poszukujacy Poszukiwanie przygody, we współczesnym, prozaicznym świecie. Coś wspaniałego, zaprawdę.
30/05/2015 21:57:59
playboymis ladnie
zapraszam do mnie
30/05/2015 12:50:54

Informacje o starywujek


Inni zdjęcia: Kos jerklufoto:* patrusia1991gd:) harrypottergallery:) harrypottergallerySynuś nacka89cwa:* patrusia1991gdKról Lew patrusia1991gdOwoc miłości... harrypottergalleryKawa najlepsza na wszystko! :) harrypottergalleryZakochani... harrypottergallery