KAMILKO!!!! tak, bardzo cudownie tańczyło mi się w nocy z piątku na sobotę! Nigdy wcześniej nie bawiłam się tak wspaniale - szczególnie między 3 a 5 nad ranem....myślę, że podzielasz moje doznania:))) KIEDY POWTÓRKA???:D
Ale jedźmy dla odmiany na Dąbie! Stamtąd mamy przynajmniej idealne połączenie , bo przecież autobusy jeżdżą często i zawsze prowadzą je przesympatyczni kierowcy, którzy poczekają na wszystkich, nawet wtedy, gdy będą się za długo 'obściskiwać' ze znajomymi!
Ja jadę! A Ty??:D
A dzisiaj..... Ej!!!
9.05.2010 - dawno nie miałam aż tak PECHOWEGO dnia jak ten! Najchętniej wyrzuciłabym go z pamięci a już szczególnie zaczęła od nowa, żeby wszytko potoczyło się zupełnie inaczej. Nie wiem dlaczego akurat dzisiaj tak się dzieje... A najgorsze jest to, że jest dopiero 20 z minutami i jeszcze mogą mnie spotkać kolejne "niefajne" przygody... głośno odpukuje, bo już nie mam na nie siły.
Ale na szczęście za niecałe 4 godziny już będzie nowy dzień i... - jutro będzie LEPIEJ. To jedyna myśl, która w tym momencie jest w stanie mnie pocieszyć, oczywiście nie licząc tej, która mówi, że zawsze mogło być gorzej - choć ta nie brzmi zbyt optymistycznie...
I to prawda, że jak się człowiek spieszy, to nigdzie nie może zdążyć! Po dzisiejszym dniu nikt mi nie wmówi, że jest inaczej!