Cz II .
klikać fajne , dodawać i komentować ;**
_____________________________________________________________________________________________________________
. Dzięki niemu czułam się o wiele lepiej . następnego dnia około godziny 12:30 . zadzwonił dzwonek do drzwi , a że byłam sama w domu , bo rodzice byli w pracy ,musiałam otworzyć drzwi . Więc poszłam , otworzyłam , a tam stał on Albert . - Hej , śliczna może masz ochotę na lunch ? - zapytał , a ja nieco zdziwiona odpowiedziałam . - No hej , hmmm ... czemu nie . - zgodziłam się . Wręczył mi czerwoną różę . - Proszę to dla ciebię , śliczna damo . .. - O jak miło , dziękuję . Wyjęłam wazon z szafki , nalałam wody i włożyłam różę , po czym się ubrałam i poszliśmy . po dotarciu na miejsce , zamówiliśmy dania . Po lunch-u jeszcze długo rozmawialiśmy . wtedy on powiedział - Wiem , że to może głupio zabrzmieć , bo się krótko znamy , ale podobasz mi sie ... chciała byś ze mną chodzić ? zapytał niepewny , a mnie wryło . Po chwili odpowiedziałam - Hmmm ... no wiesz .. niedokończyłam ... - tak wiem , wiem to jest gupie , sorki , że zapytałem . Przerwał mi . - Ej , dasz mi skończyc , ? nawet nie skończyłam mówić , a ty już się wykręcasz . - ok , przepraszam . - A co do tematu , to wiesz ... musiała bym się zastanowić , . Wtedy poraz pierwszy zobaczyłam ten śliczny uśmiech na jeso twarzy , te jego śliczne czekoladowe tęczówki . - Bo wiesz , my faceci mamy coś takiego do siebie , że często ranimy te biedne , niczemu nie winne dziewczyny , i lecimy na puste , wytapetowane dziunie , ale uwierz mi nie wszyscy tacy jesteśmy . - wszyscy ? nie wszyscy? to jedna cholera , ! a ty jaki jesteś ? - no raczej ja jestem inny niż ci wszyscy . - raczej ? to znaczy jaki ? - tak raczej . to znaczy , że nie lecę za dziewczyny którym chodzi tylko o kasę , samochód itp. - Ooo... to fajnie . - Ale za to jestem frajerem . pewnie tak myślisz . - Sugerujesz mi coś ? - nie ja tylko stwierdzam fakty - A po czym tak sądzisz że ja uważam cię za frajera ? - no bo widzisz ... po tak krótkiej znajomości wypaliłem czy chceż ze mną być , a tak naprawdę dopiero co się poznaliśmy i wiesz też dlatego że .... _ i tu ja mu nie pozwoliłam dokończyć , zamknęłam mu usta pocałunkiem , po czym to on przejął ster i zaczął mnie namiętnie całować . po tym jak się od siebie odkleiliśmy powiedziałam - może i jesteś frajerem , ale za to moim . ! Jego uśmiech był prześliczne , a oczy? Tego nie da się opisać słowami . - To znaczy , że się zgadzasz ? -tak , frajerze . :* -mrrr ... kocham cię , i nigdy cię nie zranię . obiecuję .! - ja ciebie też baardzo kocham , i chociaż znamy się tylko od wczoraj , wierzę ci . Po tym wziął mnie na długi spacer po parku, po czym poszliśmy do mnie , a gdy już weszliśmy do domu , moi rodzice właśnie wrócili z pracy , i gdy zobaczyli Alberta uśmiechneli sie do siebie , a on powiedział - Tak , tak , ja i wasza córka jesteśmy razem , ... Jeśli nie macie nic przeciwko . _ rodzice tylko się zaśmiali . Potem tata powiedział , - Ależ oczywiście , ze nie mamy nic przeciwko , ah ci młodzi :) . Poszliśmy do mnie do pokoju , gdzie wzieliśmy wszystkie woreczki z "towarem " i wyżuciliśmy do umywalki . -Obiecaj mi że juz z tym skończyłaś . - Obiecuję , . ... objął mnie w pasie przyciągnął do siebie i czule pocałował , gdy nagle przyszedł mu sms od mamy , o treści : "No to szczęścia , wytrwałości , i miłości Synuś ... rodzice " Ahh... moi rodzice nic nie umią zachować w tajemnicy , :D Ale czasem za to właśnie ich kocham : ), Haha wybuchliśmy śmiechem . Pomyślałam : "Jedna osoba , a tak może na mnie wpływać , i zmienić moje życie z koszmaru w bajkę " :):)