photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 10 GRUDNIA 2012
172
Dodano: 10 GRUDNIA 2012

Wolo

Ostatnio na zajęciach przygotowujących mnie do profilu, w którym się uczę, czyli socjologii mięliśmy o niepełnosprawności. Jak ludzie niepełnosprawni fizycznie lub psychicznie radzą sobie w pracy, jak miejsce pracy powinni mieć przystosowane czy jak osiedle na którym mieszkają powinno być przystosowane do Nich. Powiedzcie mi jaki Wy macie lub mięliście podejście do osób niepełnosprawnych, w jakiś sposób się z Nimi komunikujecie lub próbowaliście komunikować.? Ja przyznam się szczerze, że jeszcze około 2 lat temu nie miałam jakiejś wielkiem bliskości z takimi osobami. Mój kontakt z Nimi był taki, mianowicie nie raz u mnie na radogoszczu widziałam Panią, która chyba ma zespół downa, Pana, który jest niedowidzący, Pana, którego widzę czesto jak jadę do szkoły lub z niej wracam, który chodzi o kulach nie ma jednej nogi oraz pana jeżdżącego na wózku. Nigdy z Nimi nie rozmawiałam. Któregoś roku jedna z mojch przyjacółek zapytała mnie co robię w 1 tyg ferii. Odpowiedziałam, że w sumie to nic ciekawego, że siedzę przed komputerem. Powiedziała, że skoro mam się nudzić to od pon do pt odbywa się tzw "duży wolontariat" i zaciągnęła mnie tam. Bardzo się bałam, bo nie wiedziałam jak mam reagować na niektóre zachowania, jak mam pomóc itp. Bałam się też, że nie będę nikogo tam znała i nie będę miała do kogo się odezwać, by zapytać się co i jak mam zrobić. Jak przyszłam okazało się, że znam wiele osób, że większość z Nich znam chociażby ze szkoły. Słuchajcie szło mi całkiem nie źle. Po pewnym czasie sama zaciągnęłam tam paru znajomych. Co było najdziwniejsze spotykałam się z tekstami typu "Co będę z tego miał/a". Strasznie mnie to irytowało, bo potrafili dziwić się, że nie biorę za to pieniędzy.! Dla mnie przychodzenie tam było przyjemnością, a nie obowiązkiem. Każdemu tłumaczyłam, że ja pomagam Im w czynnościach, których sobie sami poradzić nie mogą, a Oni pomogą mi w tym czym są dobrzy np. odrobieniu lekcji, czy wytłumaczeniu tego czego nie rozumiem. 

Na wolontaiacie zrozumiałam, że było w moim życiu parę osób, które nazywałam przyjaciółmi, a okazało się, żę są dupkami i nie są mnie warci. Tych najbardziej wartościowych poznałam właśnie na wolontariacie i jedną z tych osób jest właśnie Sebuś, z którym jestem na zdjęciu, które widzicie wyżej. Tam poznałam mojego chłopaka, z którym jestem niemalże 2 lata. Tam zbliżyłam się do kumpla, z którym mieszkamy niedaleko siebie. Teraz Oni są dla mnie najważniejsi i wiem, że Oni znajdą dla mnie czas w każdej chwili. Wiem, że Oni może nie wypowiedzą się na każdy temat mojego problemu, ale wysłuchają mnie i pomogą chociażby samą obecnością. Jestem pewna, że przytulą mnie, że będą płakać razem ze mną, gdy ja też zacznę. Oni są dla mnie, a ja jestem dla Nich.

Komentarze

fotografowo genialne! ; )
10/12/2012 22:30:21
spogladajacprzezmgle Dzięki ;-)
16/01/2014 21:48:03

karoglee <3 <3 <3
12/12/2012 23:10:42
Junior cichyumysl <3
11/12/2012 0:16:13

Informacje o spogladajacprzezmgle


Inni zdjęcia: :) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka acegRemus i Tonks harrypottergallery