Tony Rickardsson czyli synonim słowa perfekcja.
Początki
CZĘŚĆ I
Tony urodził się w Aveście 17 sierpnia 1970 roku. Rickardsson zaczął trenować żużel w wieku 8 lat jednak w między czasie interesował się hokejem i w wieku 14 lat zrezygnował ze speedwaya. Zaczął grać w młodzieżowej lidze hokeja wraz z późniejszą gwiazdą NHL Nicklasem Lidstromem. Znawcy uważali, że Tony także w hokeju osiągnąłby sukces. W wieku 16 lat po namowach starszego brata Kenta, który także był zawodnikiem, powrócił do żużla. Zaczął startować w Division 1 czyli odpowiedniku dzisiejszej, polskiej I ligi, w drużynie Gamarna. Jak sam wspominał motor, na którym jeździł ledwo trzymał się kupy. Gamarna awansowała do Elitserien a Tony przeniósł się do nowo powstałej drużyny Sztokholm United, w której startował w latach 1988-1990 i w 1989 roku zdobył drużynowe mistrzostwo Szwecji. Ricki wraz z bratem i trenerem pojechał na kilka zawodów do Anglii. Jego występy były bardzo nieudane i jego trener Torbjorn Harryson delikatnie zasugerował aby Rickardsson zajął się hokejem. Tony jako, że był ogromnym talentem braki nadrabiał bardzo szybko. I już w roku 1989 był drugi w Kumli w młodzieżowych mistrzostwach Szwecji a wśród seniorów wywalczył 12 pkt co dało tylko 6 miejsce. W 1990 roku Tony sprawił ogromną sensację na domowym torze w Sztokholmie wywalczył złoty medal IM Szwecji. Tor wtedy był bardzo trudny do jazdy. Organizatorzy posypywali trocinami pola startowe, kiedy Tony to zobaczył stanowczo kazał to usunąć z jego pola. Ricki na początku kariery miał problemy z techniką jazdy miał bardzo dużo siły co pomagało na tzw. kopie, na twardych torach Rickardsson sobie nie radził. W tym samym roku w Lwowie wywalczył jeszcze brązowy medal IMŚJ. Rok 1991 był bardzo ciężki dla młodego Szweda. Rickardsson zdecydował się na starty w Polsce w Polonii Bydgoszcz oraz w Ipswich. W Polsce jego starty nie były zbyt dobre. Szwed spisał sezon w tej lidze na straty. Zanotował słabą średnią 1,409. W Anglii miał problemy z komunikacją, ponieważ nie znał dobrze języka angielskiego. Po sezonie nie miał za dużo pieniędzy i musiał iść do pracy, pracował m.in. jako spawacz a w sezonie startował na trzech motocyklach, jak sam mówił, jeśli słabo pojechał w Anglii nie miał za co wrócić do domu. W dniach, kiedy pracował w przerwach pomiędzy zawodowymi czynnościami, brał telefon i dzwonił po różnych firmach z prośbą o wsparcie. Ten rok był także wyjątkowy zdobył na Ullevi w Geoteborgu srebrny medal przegrywając z Janem Osvaldem Pedersenem w pokonanym polu pozostawił m.in. Hansa Nielsena i Tommy Knudsena. Zadebiutował także w reprezentacji Szwecji, z którą wywalczył srebrny medal DMŚ. W mistrzostwach kraju nie stanął na podium.
Rok 1992 to początek kryzysu w karierze Rickardssona. W drużynie, Szwedzi obronili srebro ale indywidualnie sezon dla Rickardssona był fatalny. W IM Szwecji zajął dopiero 6 miejsce. We Wrocławiu w finale IMŚ zajął 14 miejsce, który nota bene był bardzo ciekawy i dramatyczny (wygrał Gary Havelock). Na otarcie łez pozostał mu brązowy medal Mistrzostw Świata Par z Lonigo. W Polsce Tony jeździł w II lidze w barwach Iskry Ostrów, która jechała w sezonie 92 słabo. Na sezon 1993 Tony wrócił do ekstraligi (wtedy I ligi) do Morawskiego Zielona Góra jednak nie miał tam zbyt wielu okazji do startu.
Rok 1993 był także niezbyt udany. W niemieckim Pocking Rickardsson powtórzył miejsce z Wrocławia. Po finale padły znane słowa w świecie żużlowym z ust Hansa Nielsena "Amerykanie są nawet mili, kiedy wbijają nóż w plecy". Dlaczego tak Nielsen powiedział napiszę w innym artykule. Mistrzem został Sam Ermolenko. W tym turnieju błysła także nadzieja na odrodzenie polskiego żużla (w 1991 roku w DMŚ w Tarnowie Polacy jeździli w grupie C czyli takiej III lidze międzynarodowej z takimi "potęgami" jak Włochy, Austria, Jugosławia czy Norwegia, co ciekawe nasi przegrali w tym turnieju z Norwegią), nieźle spisał się Tomasz Gollob, który przez braki w doświadczeniu nie zdobył medalu. Na krajowym podwórku Tony zdobył srebrny medal. Reprezentacja Trzech Koron na torze w Coventry zajęła 3 miejsce w DMŚ a w MŚ Par rozegranym zresztą po raz ostatni, Rickardsson z Henką Gustafssonem i Perem Jonssonem wywalczył mistrzowski tytuł.
Zwrot i dominacja
Przełomowym sezonem w jego karierze był rok 1994. Przeniósł się wtedy z Morawskiego Zielona Góra do Unii Tarnów. W tym klubie inaczej niż w wcześniejszych trzech Tosiek, bo tak nazywano go w Tarnowie, zadomowił się na trzy lata. Zmienił klub także w Szwecji, z Rospiggarny Hallstavik przeniósł się do Valsarny Hagfors. Jego gwiazda na krajowym podwórku była trochę stłamszona przez innych dwóch Szwedów Henrika Gustafssona i Pera Jonssona. Słychać było radyklane głosy, że srebro z Ullevi z 1991 było dziełem przypadku, ponieważ dwa ostatnie występy w finale IMŚ w wykonaniu Szweda były fatalne. Nic bardziej mylnego. Kiedy przyjechał pierwszy raz do Tarnowa wielkim autobusem, który był lepiej urządzony niż nie jeden Polski dom, wszyscy przecierali oczy ze zdziwienia. A Tony spokojnie wystawił leżak przed samochód i opalał się wraz wtedy jeszcze dziewczyną Anną a później żoną. Bez problemu podpisywał autografy i pozował do zdjęć jednak do godziny przed zawodami, później nie dopuszczał do siebie nawet dziennikarzy. Odbywał swojego rodzaju rytuał, który miał pomóc mu się skoncentrować . Od razu zaskarbił sobie serca tarnowskich fanów. Charakterystyczny różowy kevlar (Tony jako pierwszy zamienił skórę na ten materiał) zazwyczaj nigdy nie był ubrudzony po zawodach w Tarnowie. Ricki w wieku 24 lat był najstarszym żużlowcem w Unii, która składem złożonym z wychowanków miała walczyć o utrzymanie w lidze. Pod wodzą przyszłego mistrza świata Jaskółki wywalczyły srebro DMP mając średnią wieku 20,9! Do dziś starsi kibice uważają, że medal z 1994 roku jest cenniejszy niż 3 mistrzostwa, bo zdobyty swoimi. Ciekawa sytuacja miała miejsce podczas jednych zawodów w Tarnowie. Tony miał problemy z motocyklami z pomocą na treningu przyszedł Jacek Rempała, który już wtedy lubił grzebać przy silnikach. Jacek zgodnie z nową modą lat 90 testował leżący silnik. Zaproponował Rickardssonowi aby spróbował pojechać na jego leżaku. Ricki po próbnych okrążeniach wymienił dyszę, która musiała być specjalnie dostosowana na silnik leżący. Na tym silniku wywalczył komplet punktów po zawodach zostawił cały nowy osprzęt w silniku Jacka Rempały. Na arenie międzynarodowej Tony jechał znakomicie w półfinale IMŚ Pradze zajął drugie miejsce ustępując tylko Tomaszowi Gollobowi. W końcu nadszedł czas wielkiego finału w Vojens. Faworytem do złota był oczywiście gospodarz Hans Nielsen. Profesor z Oxfordu jechał w tych zawodach z nie do końca zrośniętą noga po upadku, który miał miejsce kilka tygodni wcześniej. Nic jednak nie wskazywało na to, że Hans ma jakieś problemy pewnie wygrywał bieg za biegiem. A Tony przejeżdżał w trzech pierwszych wyścigach na drugich miejscach. W czwartej serii startów Hans Nielsen wdaje się w walkę z Markiem Loramem. Wielki Hans upada i zostaje wykluczony ku niezadowoleniu duńskiej publiczności. Otwiera się szansa przed młodym Szwedem. Po 20 biegach trójka Nielsen, Rickardsson i Boyce mają po 12 punktów o losach mistrzostwa zadecyduje więc wyścig barażowy. Wylosowano kolory kasków: w czerwonym Boyce, w białym Nielsen i w żółtym Rickardsson. Najpóźniej na starcie pojawia się Nielsen z wyraźnym grymasem bólu na twarzy. Ze startu atomowo wychodzi faworyt gospodarzy, Rickradssona z wyjścia z I łuku podnosi, natychmiast jednak opanowuje maszynę i na II łuku wynosi się pod bandę by następnie przyciąć do krawężnika. Na wejściu w I łuk II okrążenia wchodzi pod Nielsena i wypycha go pod bandę po czym tylko powiększa prowadzenie. I tak Rickardsson zdobywa swój pierwszy tytuł! Trzeba wspomnieć o fatalnym występie Polaków w tych zawodach. Tomasz Gollob zaliczył (0,0) a w trzecim starcie po makabrycznie wyglądającym upadku wycofał się z zawodów drugi Polak Piotr Świst zdobył 1 pkt a Roman Jankowski zastępując z rezerwy Golloba zaliczył dwa 0. Po tych zawodach na drugi dzień Rickardsson, miał jechać w Tarnowie w meczu ligowym, kibice czekali na niego z ogromną fetą jednak Szwed nie dotarł na mecz. Przysłał tylko wiadomość, że przeprasza ale świętuje tytuł w domu. Na szczęście Unia wygrała a kibice od razu wybaczyli nieobecność Szwedowi. W reprezentacji rok 1994 był także wyjątkowy, bo Tony zdobył złoto wraz z kolegami, mimo braku Pera Jonssona, którego karierę brutalnie przerwała kontuzja kręgosłupa. W indywidualnych mistrzostwach Szwecji nie dał szans rywalom i w Vastervik z kompletem punktów wywalczył tytuł.