Klnę na Was nie raz, mam Was dość, czasami Was nienawidzę.
Robicie mi siekę z mózgu i to przez Was mam palpitacje serca.
Wprawiacie mnie w mega doła, a potem sami mnie z niego wyciagacie.
Czasami mam ochotę tak cholernie nakopać Wam do tyłków, żebyście przez miesiąc na nich nie usiedli..
a i tak wiem, że jak przyszłoby co do czego to rzuciłabym się Wam na szyję i przepraszała za wątpliwości.
Błagam Boga żebyście zniknęli z mojego życia,
choć wiem, że gdyby mi Was zabrał, przestałabym w Niego wierzyć.
Modlę się o Was i Wasze szczęście, mimo, że często to co Was uszczęśliwia, rani mnie najbardziej.
Wyrywam sobie włosy z głowy za to, że za często o Was myślę
żeby potem zganić się za to, że być może to i tak za rzadko.
Przez Was w głowie układam plan morderstwa,
a potem sama wpadam w atak śmiechu jak widzę siebie w pasiakach za kratkami.
Doprowadzacie mnie do istnego szału!!
I jak ja mam odejść...skoro jesteście jednymi z naprawdę niewielu osób,
które wzbudzają we mnie takie emocje.
Najprawdziwsze i najdziksze emocje.
Nota, na jednym tchu, bez namysłu - bo mnie wkurxwiłeś!!!!!!!!!!!!!!!
hahahahahha i love you natalie franz - rozxjebałaś mi system!!