Odkąd pamiętam, jestem strasznie naiwną osobą.
Za bardzo ufam ludziom. Za bardzo wierzę, że są dobrzy.
Może po prostu za bardzo chcę by tak było?
Niestety nie jest.
Wiele osób już dawno się ode mnie odwróciło, odeszło.
No bo kiedy ktoś tonie, po co podać mu rękę?
Lepiej uciec jak najdalej, żeby tylko czasem nie utonąć razem z tą osobą.
Ja wiele razy tonęłam.
Sama czy z kimś.
Jednak już od bardzo dawna radzę sobie sama.
Mimo to, nigdy bym się nie spodziewała, że w ciągu jednego wieczoru
można tak strasznie zawieźć się na wszystkich osobach,
którym do tej pory ufałeś najbardziej!
Wczoraj świat się wywrócił.
Utwierdził mnie w tym co zawsze powtarzam.
'Od przyjaciół Boże chroń - bo z wrogami sobie poradzę'
Najmądrzejsze słowa jakie tylko mógł ktoś powiedzieć.
Najprawdziwsze.
Przyjaźń? A co to takiego w ogóle?
Czy ktoś jeszcze w tych czasach w ogóle rozumie to słowo i jego znaczenie?
Czy ktoś praktykuje to na codzień?
Nie.
Każdy dba o własny tyłek. Biegnie na oślep, kompletnie nie zwracając uwagi,
że po drodze depcze i popycha, najważniejsze osoby.
Cieszy mnie tylko jedno - mam swój świat i dobrze mi w nim.
Nie potrzebuję żyć w fałszu i zakłamaniu. Bijcie się między sobą.
Ode mnie - precz.
http://www.youtube.com/watch?v=MY4YJxn-9Og
'oh of all the words you sang to me
about life, the truth and bein' free yeah
you sang to me, oh how you sang to me
oh, this day seems made for you and me
and you showed me what life needs to be
yeah you sang to me, oh you sang to me
how i long to hear you sing beneath the clear blue skies
and i promise you this time i'll see it in your eyes
i didn't see it, i can't believe it
oh but i feel it
when u sing to me'
+
ihr seid völlig krass und vielen Dank dafür.
Ich lass euch mich nie mehr täuschen. --------> polsko-niemiecki protest.
NIEMALS.