SAMOTNOSC ;(

PIERWSZY DZIEN UDREKI ;(

z rana chcialem dac jej karte sim.. by chociaz do granicy miec jakikolwiek kontakt z nią...

Lecz jej wielka PRZYJACIOLKA powiedziała ze stoi z ojcem i nie moze odejsc bo zaraz jadą.,, wyjazd o 6.00 a byla 5.20.. jasne... pojadą.,.

ale jakos dalem przez wychowawcow..

TYLKO ZE ona chyba tego nie chciala.. nie chciała pisac do mnei .. zdziwila sie " a po co mi ta karta" " nie mam i tak jak pisac"

To bolało, ale wolalem sie nie klocic. ;(

POTEM... 6-20 ....

Pojechała..  Zostawiła mnie samego..  Bawi sie dobrze z NIMI.. Racja.. Jaka to ze mną była zabawa?

ZEBO ZABAWY szczegolnie w kilku ostatnich dniach.

Zacząłem niszczyc jej zycie.. To POTRAFIE NAJLEPIEJ!!

A czemu nie potrafie rownie dobrze zniszczyc siebie?

Dlaczego?! Czemu to juz trodniej przychodzi czlowiekowi?!

Tyle czy... czy ja to człowiek????

Mimo tego ze kocham to niszcze wszystko na czym tak mi zalezy... NA KIM TAK MI ZALEZY....

Lecz co poradze.. pojechałą .. zapomniała o mnie .. WOLI TAMTYCH ;'(

i co na to poradzic? Łzy? Płacz? Nikt tego nie zauwaza.. to moze i lepiej. ;'(

Mogę spokojnie wypłakac sie , z reszta i tak nikt nigdy nie chce mnie wysłuchac.

jak szukaja pomocy to pierwsi, lecz gdy ja potrzebuje wsparcia to mnei nei znają ;'(

Kocham ją .. Kocham... ale ona zapomniała o mnie po 2 godzinach od ostatnich wiadomosci do niej, a mowila ze bedzie pamietac przez tydzien ;(

z reszta... jak ma być szczesliwa z innym... jak sobie znajdzie lepszego , to dobrze.. dobrze.. neich znajdzie aby byla szczesliwa..

jak bedzie to odpuszcze. jedynie na jej szczesciu mi zalezy. nei chce nic w zamian ;'(

BEDE SAM ;'( dzieki BOGU!! ;( a chcialem jedynie troche szczerosci i odrobine ciepła.. nic a nic wiecej ;(

http://www.youtube.com/watch?v=K83pS7N5GKk&feature=related

http://oggole.pl/sluchaj/b265066-Paula_Ignasiak_To_tylko_milosc.html