O czym myślisz?
- O życiu.
- I co wymyśliłaś?
- Że zajebiste jest.
- Niedawno mówiłaś co innego.
- Niedawno nie było jego. <3
' wszystkiego, czego w tej chwili potrzebuję to przecudownych promieni słonecznych i samotnych przemyśleń w ulubionych miejscach, przepełnionych wspomnieniami, miejscach, w których wszystko płynie w rytmie bicia mojego serca. tylko tyle. '
Oj kotku kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Ale ja mówiłam do kotka .;D
-A ja to co.
-Ja cię uwielbiam głuptasie.
Czuję się zażenowana.
- Czym?
- Tym, że wieczorynka trwa tylko 11 minut.
- Uczysz się?
- Nie, opracowuję plan masowej zagłady ludzkości, przy użyciu supernowoczesnego wirusa.
- Co?
- Tak uczę się.
Pyskowanie - mówienie prawdy, której dorośli nie chcą słyszeć
Śmieje się z byle czego, a ludzie proszą mnie o numer do mojego dilera.
uświadomiłem sobie , że istnieją dwa powody , które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń . najczęściej po prostu uważają je za nierealne . a czasem na skutek nagłej zmiany losu pojmują , że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili , gdy się tego najmniej spodziewają . wtedy jednak budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę , która prowadzi w nieznane , strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania , strach przed utratą na zawsze tego , do czego przywykli .
Na co dzień uśmiechnięta, pogodna, doskonała dziewczyna, z lekkim makijażem, starannie dobranym strojem na każdy dzień w szkole . Wieczorem, siedzi z rozmazanym makijażem, w starych ciuchach, znalezionych na dnie szafy . Tak, ta miłość bez wzajemności Ją wyniszcza
Z przyjaciółmi z tamtych czasów dziś się mijam bez słowa , a wtedy , wiem , mogłabym za nich zamordować.
i tu nie chodzi nawet o to czy się gniewam. Nie gniewam się.. ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go niedostatnie .
dowiedziałam się dzisiaj że mój najlepszy kumpel ma dziewczynę. powinnam się cieszyć że jest szczęśliwy, ale w sumie nie wiem czemu, straciłam humor, byłam zła, chciało mi się płakać, nie miałam ochoty z nim w ogóle gadać. przecież go nie kocham, nic do niego nie czuję, a mimo to jestem tak cholernie o niego zazdrosna.
nie wiesz jak to jest tęsknić za kimś kogo tak naprawdę nigdy się nie miało w objęciach. nie wiesz jak to jest kiedy nie masz żadnego nawet najmniejszego powodu by rano wstać i funkcjonować przez jakieś 12 godzin. nie wiesz jak to jest wymuszać uśmiech, by nie było zbędnych pytań. nie wiesz jak to jest patrzeć na swoje własne marzenia, które spełniają się komuś innemu. nie wiesz jak to jest brać oddech z bólem, który przypomina Ci o wszystkim co minęło, więc nie pieprz że mam bajkowe życie, bo nawet jeśli wydaje Ci się że to zwykłe błahostki dla mnie mogą być czymś cholernie ważnym. czymś czego Ty nigdy nie zrozumiesz.
Lubię jego zielone oczy, jego zawsze potargane włosy, lubię jego ulubioną piosenkę i jego styl bycia, lubię gdy przeczesuje dłonią włosy i gdy patrzy w skupieniu, a najbardziej chyba lubię gdy się do mnie uśmiecha.i to jest całkiem absurdalne, bo lubię to wszystko.
Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się smialiśmy. Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy. Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy. Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy. Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy. Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy. Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazywaliśmy miłość. Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowywaliśmy. Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy. Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radością.
Rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
Przepraszam nie miałam czasu dodać więcej.