no i kolejny tydzień za Nami
czas ostatnio leci zdecydowanie za szybko
nadal brak planów na sylwestra
i to przestaje być zabawne
w poprzedni weekend tradycyjnie balety
piątek Nest z Sebastianem
w sumie do pewnego momentu było naprawdę miło
później pojawił się osobnik którego wolałabym nie spotkać
no i lekko zjebał
ale ok nie narzekajmy
sobota wolna także nawet się wyspałam
odprowadziłam Sebastiana na przystanek
i wyruszyłam w poszukiwania butów
ale na szczęście znalazłam
i 3 nowe bluzeczki przy okazji też
sobota wieczór w Orchowie
Sebastian Dawid Darek i Mariusz
bardzo fajnie
zresztą jak zawsze
dzięki Dawidowi miałam czapkę Mikołaja
i w ogóle milion ludzi poznanych
no i to najbardziej lubię w imnprezach
później szybko do domu
przebrać się i Biedra
niedziela niespodziewanie sympatyczna
Kacper wpadł w odwiedzinki
ułożył mi berety
pogadaliśmy pośmialiśmy się
w ciągu tygodnia Syla jak zwykle zalatana
a dzisiaj kolejny początek weekendu
jakieś tam plany są
ale czy wypalą
to nie wiem
gardło zaczyna mnie boleć
co niestety nie jest zbyt fajnym objawem
tęsknie za Paluśką
która ma mnie w dupie ostatnio
i dopiero znajdzie czas w święta
i idę na fejsa