Dawno nie pisałam nic refleksyjnego ... gdzieś zagubiłam to co pozwalało mi wychwycić refleksyjność każdej najdrobniejszej rzeczy...
Może to zmęczenie, może zbyt mało przebywam z ludźmi którzy dawali mi natchnienie ... Znów musze to naprawić, nie będzie to łatwe bo nie mam nawet czasu dla samej siebie ... gdzieś ten czas tak szybko ucieka. Może zmieni się to gdy zmienie prace, narazie jestem na etapie poszukiwania zobaczymy co z tego wyjdzie.
Siła i ten zapał do przenoszenia gór gdzieś wyparował, może powinnam gdzien wyjechać tak na jeden dzień zdala od tego wszystkiego zrobić sobie totalny resecik ... Pobyć sama ze sobą nabrać sił na ten jakże ciężki semestr .... Humor mi dopisuje więc nie jest jeszcze tak najgorzej ;)
A tak nawiązując do rozkminy, chwilowo mam na tapecie wypalenie zawodowe ii zmiane poglądów o 180 stopni, aa i przywiązanie. Lada dzień powinnam coś napisać w jednej z tych trzech tematyk ale narazie zbieram się musze sobie po kminić najpierw :D
Mamy Dzień Kobiet tak więc wszystkim Panią życze wszystkiego najlepszego ;) by dziś ta paskudna pogoda nie przeszkodziła w planach ;) Pozdrawiam :*