Jedno wakacyjne popołudnie potrafi wywrócić świat jednej istoty (bądź dwóch) do góry nogami. Świadomość, że nie jesteś odpowiedzialny już tylko za siebie, bo Twoje decyzje kreują życie innego człowieka. I ta druga strona, jaśniejsza- co by się nie działo wiesz, że nie musisz liczyć tylko na siebie i czujesz się bezpieczniej. Bo we dwoje łatwiej.
Wciąż szukam rozwiązań i przepisu na życie, jednak tym razem wiem kogo do tego życia warto wpuścić. Malutkie grono przyjaciół, za to na maksa prawdziwych.
Tymczasem poznaję Berlin na nowo i czekam na rodziców, kiedy to wrócę z pracy a w domu będzie pachniało pysznym obiadkiem. :)