jest dobrze! Wręcz bardzo dobrze. Przeżywam "białe noce" Dostojewskiego.
Lubię takie imprezy z dupy gdzie wszyscy się śmieją, tańczą i cholera wie co jeszcze. Lubię popołudnia w małym gronie gdzie przez 4 godziny bezprzerwy się śmiejemy tak naprawde z niczego. Lubię być 4ever alone. Lubię mój mały burdel zwany życiem. Lubię wracać do przeszłości, przeglądać stare kartki w pamiętniku, zdjęcia czy (matkoboska) stare wpisy na FB.
http://www.youtube.com/watch?v=R0cGAL8xdmI&feature=related
Zapomniałem o ludziach którzy odeszli.