ŚNIADANIE:
Paróweczka, odrobina keczupu, papryka czerwona.
II ŚNIADANIE:
-
OBIAD:
Gulasz węgierski. (Gdyby ktokolwiek nie wiedział, coś to takiego - placek ziemniaczany z sosem gulaszowym)
PODWIECZORKOKOLACJA:
-
Ależ mnie korci, by przekąsić coś słodkiego. Wszędzie czai się coś, co można by zjeść, prawda?
Ale nie dam się, nie mogę ulec temu, dzięki czemu żyję.
Żarcie to nic nie warte śmieci, powinno tego zakazać ..
.. gdyby nie fakt, że to gówno jest nam tak potrzebne.