Patrzę na swoje wystające kości. Wiem, że to efekt mojej kilkumiesięcznej pracy. Ale co mi po tym skoro nie ma Ciebie. Skoro mnie nie chwalisz, nie głaszczesz idealnie zarysowanych żeber na klatce piersiowej, nie całujesz obojczyków. Mam znak, że jestem cała Twoja, na ramieniu. Kiedy na niego patrzę mam łzy w oczach. //// Wzięłam wczoraj o kilka tabletek za dużo i odpłynęłam. A dzisiaj czuję się jakbym zamiast krwi miała beton.