Po wysłuchaniu pewnej piosenki jeszcze długo leżałam w łóżku. Spokojna. Nie mogłam się ruszyć, nie mogłam wstać. Rozpadłam się na kawałki, serce biło w idealnym rytmie, zgrało się z oddechem. Piosenka wyprała mnie. Mogłabym jej słuchać w kółko i tylko leżeć, nie myśleć o niczym, nie jeść, nie spać, nie mówić. Tylko leżeć i słuchać. /// Kocham swoją przyjaciółkę. Nigdy więcej nie zrobię celowo nic głupiego. Zmądrzałam trochę.