Zamknęłam się w próżni, nie mam ochoty z nikim rozmawiać, a ciągle sama do tego doprowadzam. Nie lubię dużych skupisk ludzi. Dobrze, że kino było puste kiedy śmiałyśmy się z uroczej komedii. Ty nic nie zauważasz, nikt nie zauważa nic, a ja lubię to. W sumie po co robię jakieś problemy. Nie pierwszy i nie ostatni raz życie mnie rozczarowuje. Ale tym razem straciłam coś cennego. Chcę to spowrotem. Chcę mieć to obok siebie na zawsze, a nie mogę. To coś jest w Tobie, a Ty jesteś daleko. Nie w tym mieście, nie w tym województwie, nie w tym kraju. A ja tęsknię jak nigdy. Długo nic nie jadłam, ćwiczyłam do upadłego, ale pojawiłeś się Ty i czułam się cudownie. Teraz nie ma Ciebie, a ja wracam do samodestrukcji.