I jak się o Niego nie martwić ?
Wczoraj terenik na Wespie, super Kobyla, zgram jakieś foteczki, to dodam.
Dzisiaj rano wysłać iPhone'a, później przyjechało moje duże Maleństwo, pojechaliśmy
do Czadera, kopcą jak parowozy, naprawdę. Później do Maćka. Elektryczne samochoty Rometa
są całkiem śmieszne x )
Później na Sadłowice, posiedzielimśmy ponad godzinę na zajeździe. Ale, że zachciało
mi się jechać na lody, była chwila kłótni, bo przecież On nie będzie jadł
plastikowych lodów. Także pojechaliśmy w końcu na plastikowe lody, do Opatkowic.
Dwóch pijaczków oglądało Suzi, a mój Głupek musiał się pośmiać i powiedział, że to
moja maszyna, on nawet by się bał na to siadać. Także podłapałam temat i powiedziałam,
że z taką Łajzą to faktycznie nawet strach jechać :D Uwierzyli. Hhaha rly, mogłabym
to prowadzić mając 160cm wzrostu, 50kg wagi i za krótkie nogi x )
Dalej stary port, poleżeliśmy trochę, po 18 do domku. O 21 znowu z Nim.
Dobre pytanie, po co chcemy jechać nad to Białe, jeśli i tak jesteśmy razem non stop ? : )
Jutro do drugiego Malucha może. Muszę pojeździć, bo tydzień mnie nie będzie.
Także, jutro dodam coś końskiego ; )
Miłego.
Malina - Motocykle
D