Cały tydzień w rozjazdach. Intensywnie uczę się jogi. Wyciszam się. Dzisiaj wizyta w Ostrawie. Ponoć mają tam najlepszego specjalistę od mojej choroby i najlepszą terapię. Nie muszę i nie będę się spowiadać. Tak po prawdzie to mam w dupie to co mówią inni. Nikomu tylko nie życzę tego co ja przechodzę i nie musze nikomu opowiadać, bo i tak przy glupia szara masa wchodząca sobie w cipska nawzajem nie zrozumie. Nie wiem czy wroce do pracy. Mam nadzieję, że bede mogła się od tego syfu uwolnić. To ja decyduję kogo wpuszczam do swojego życia. A teraz ide robić kolacje dla męża; )