Stałam się bardzo anty. To co tak naprawde bawiło mnie kilka lat temu teraz jest dla mnie gownem. Nie lubie alkoholu, nie piję umiem zdecydowanie bawić się bez tego. Cały czas byłam antyspoleczna. Więc to mi zostało. Teraz może krąg się zacisnąć do garstki osób. Do garstki tych prawdziwych. Ktorz odbijają się do mnie po milion razy aż się do biją. Ale są mimo tego, że często odtracam ludzi. To oni mi pomagają walczyć z moją chorobą I z moim życiem. Przychodzi czas na zmiany, zmiana pracy, zmiana nazwiska, zmiana otoczenia. Może w końcu stan zdrowia się ustabilizuje. Kazde działanie w przeszłości odbija się na tym jaka teraz jestem. Ubieralam maskę przez kilka lat. Od kilku lat to zabijalo mnie od środka.