Rachma idzie do stajni :D potem jeszcze tak pare razy w ta i spowrotem, raz takim szybkim galopem ze az mnie wmurowalo....
Dzisiaj z Lucyna u nich, Rossi miala ewidentnie nadmiar energii, i tak ja roznosilo...
cały czas tylko galop, raz na maxa szybki + wystrzal z zadu ;D albo taki wolny, jak piłeczka...
Gorąco okropnie, ale jest fajnie :D
Jutro nareszcie sie spotkamy, a w poniedzialek wypelnimy nasza "przysięge" bo to juz raczej koniecznosc...
Uda sie, napewno!