Na zdjęciu widzimy chyba najbardziej trafnie ujęte oblicze Kacpra w kilku osobach, jak ktoś dobrze się przyjrzy to zobaczy 3 postacie: jedna przodem, drugą tyłem a trzeciej tylko mroczna skrywana poświatę. W końcu jak on to sam mówi ma kilka swoich JA, z którymi się porozumiewa a jak gorzej pójdzie to kłóci (a wygląda to co najmniej komicznie ;D). Wczoraj od dłuższego po dłuższej niż zazwyczaj przerwie (jak np. w oku szkolnym kiedy przerwą tak na prawdę była niedziela, choć czasami nawet wtedy się widywaliśmy ;P) mieliśmy okazje się zobaczyć i jak to bywa bo długim siebie nawzajem niewidzeniu - odwalało nam porządnie. Już na dzień dobry się wzajemnie wyśmialiśmy; ja go za to że ściął włosy, on mnie za to że ja moich nie zamierzam przycinać i zakapiorsko w białej koszuli, dodatkowo nieogolony wyglądam ;P. Potem to tylko wszystko było jak w filmach Hitchcocka czyli od trzęsienia ziemi atmosfera tylko wzrasta. Po względnym najedzeniu się przyjechał Marcin z wycieczki i z nim trochę czasu spędziłem m.in. akompaniując mu na gitarze przy jego graniu na perkusji (mając na sobie założoną zabawną choć elegancka czapkę [ma ona swoją jakąś właściwą nazwę ale nie chce mi się jej przypominać ;p] wyglądając jak to Kacper ujął - jak Francuzik. Nie wiem co miał przez to na myśli ale miał niezły ubaw ;P). Potem poszliśmy jak dwaj skończeni żule na ławeczkę pod monopolowy w ciszy posiedzieć/poleżeć. Nie był to zwykły monopol bo na takim trochę odludziu z typowo mroczną atmosferą amerykańskich horrorów klasy C. Nie zmianie to jednak faktu, że ponownie było śmiesznie tym bardziej jak jacyś przechodnie nas mijali. Gdyby pominąć że wysławialiśmy się w miarę elokwentnym narzeczem to nasze tematy rozmów były na poziomie takich stałych rezydentów monopolowych ;P. Przed północą się stamtąd zwinęliśmy. Potem było jeszcze zabawniej ale cenzura rodzinna mnie obowiązuje wiec to przemilczę :P.
Wcześniej również było sporo powodów do śmiechu jak np. po wyjściu z wczorajszego ślubu Łukasza i Beaty jakieś dziecko się przyczepiło do moich nóg. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie chciało mnie puścić (na oko jakiś roczek góra i to bardzo naciągana 2 lata miało) i nie ważne że jego ojciec chciał ja (bo to dziewczynka była) odciągnąć. Zaparte się mych nóg opasała . Pomyślałem sobie, że się jeszcze nie przestraszyło bo nie zobaczyło mojej jak to zawsze na pierwszy rzut oka przyjaznej twarzy. A tu niespodzianka - zobaczyło i nadal robiło swoje. W końcu na siłę jej tata ja zabrał przy dziecka płaczu zabierając do pozostałej części rodziny gdzie już owo grono porządnie ryło ze śmiechu z całego zajścia. Kurcze będę musiał pozjadać jakieś niemowlaki bo za bardzo się dla dzieci przyjazny staję ;P.
Właśnie skończyłem oglądać "Jak wytresować smoka" i powiem szczerze że w porównaniu do ostatnio oglądanego "Shreka 4" (chociaż co do tego filmu to muszę jeszcze raz obejrzeć go ponieważ za pierwsza projekcją bardziej skupiałem Siena jedzeniu lodów niecodziennych aczkolwiek świetnych naczyń do owych zamrożonych słodyczy przeznaczonych) i "Toy Story 3" owa pozycja wypadała najlepiej. Jest to film innowacyjny i pokazujący że w owych czasach nieustannych powtórek czy kolejnych części czegoś dobrego (czyt. odcinania kuponów) można wymyślić coś nowego, fajnego, niekoniecznie kładącego ze śmiechu na łopatki ale mającego jakieś głębsze przesłanie. Wczoraj również pozyskałem ostatnią serie "Lost" i już mniej więcej wiem co będę robił jak mi się będzie nudziło - katował ten serial :P.
Na koniec oczywiście troszkę o muzyce od której serio jestem uzależniony (albo z komputera albo z mp4 puszczonej) - tym razem o kapelach co lubią się bawić w przebierańców. Osobiście uważam że takowe stroje są zajebiste ;D. Pewnie znajdzie się grono wyznawców, które będzie uważać że to jest pojebane, albo całkowicie zbyteczne ponieważ to o muzykę a nie wystrój grupy chodzi. Moim zdaniem te całe maski, dorabianie sobie rekwizytów, wyszukane stroje to po prostu świetna dla zespołu zabawa (sam wiem to z autopsji przy szykowaniu się na jakąś grę a na niej malowaniu się czy, montowaniu stroju - vide Hellboy or Jocker ;D). Dodają nutki dystansu do siebie, pozwalają się wyszaleć, na koncertach przy odpowiednim odlocie po np. porządnym pogo lub zdarciu gardła do takiego stopnia że wymówienie własnego imienia jest problemem - dodają kilogramów gęstej atmosfery. Ale do rzeczy lub raczej do muzyki. Zespół specyficzny jak i jego muzyka ale od jakieś środy nieustannie przewleka się w mojej ścieżce która liczy sobie teraz dokładnie 3670 utworów (dodając fakt ze takie zespoły jak "System of a down" zostały wykasowane z prostego powodu - przejadły mi się i czekają aż za nimi zatęsknię) <..> (trzeba oglądać na YT bo się pluje że na fbl. nie można;P)
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwaAksamitki i bielinek :) halinamzadaszony mostek elmar