Potrzebuję wczoraj

Potrzebuję wczoraj. W całej mocy tych dwóch słów. Idealnej kompozycji wszystkiego. Czasu na służbę (przy sztandarze w Łasku z okazji sto dziesięciolecia OSP tamtejszego miasta przy udziale kilku szych z Łodzi i Warszawy) mimo iż trochę przy długo się stało w słońcu i w postawie pełni wyprostowanej oraz na defiladzie. Czasu na wydurnianie się głównie z Kacprem (ale też i Marcinem) przy rozmaitych tematach (np. nakłaniania mnie abym zrobił zdjęcia "konia konia") jak i odpoczynku z dala od ludzi, przy szczerych polach i lasach. Czasu na spokojne porobienie zdjęć, pobawienie się statywem i opcjami aparatu bez zbytniej presji zbliżających się godzin. Czasu na zebranie pierwszego chabra mimo wielu dookoła niejednokrotnie na pierwszy rzut oka pozornie lepszych i ładniejszych a potem dowiezieniu go przez 30 min do Kolumny. Czasu na stanie w cieniu i czekanie na zachodzące słońce przy złocących się polach pszenicy w blasku promieni tej gwiazdy, która nie jest już na niebie, choć pewnie stamtąd przyszła. Oj, bardzo potrzebuję wczoraj <..>