Uśmiech.
Tyle można za nim ukryć.Zawstydzenie, niesmiałość, zakłopotanie, smutek, cierpienie.
Uniesiesz lekko kąciki ust i to ludziom wystarczy, żeby stwierdzić, iż wszystko u Ciebie ok.
Ale gdy ktoś popatrzy Ci prosto w oczy, może dojrzeć zupelnie coś innego. Dwa oceany smutku.
Oczy uczciwego człowieka nie potrafią kłamać. Widać w nich wszystko, co dzieje się nie na zewnątrz, ale tam w środku.
Widać, że wszystko w Tobie płonie, zalewając niczym niszczycielski zywioł całą Twoją osobowość. Fizycznie możesz czuć się świetnie, mozesz byc nawet lekkoatletą, ale nie ma pigułki na wewnętrzny ból, pochodzący nie z Twojego rozumu lecz z serca.
Serce to głupi organ, utrzymuje nas przy zyciu, ale jednocześnie może nas powoli zabijać.
Wspomnienia.
Aleje, kino, pomnik Piłsudskiego, ławka, przystanek, a nawet głupi Mcdonald przypomina mi o chwilach spedzonych razem.
Środa,samotny powrót z treningu. Paczka chusteczek w mojej ręce, po policzkach plyną łzy.I uczucie, że teraz Cię juz nie ma.
Przechodzę przez całe miasto. Z każdym postawionym krokiem jest coraz ciężej stawiać następny. W każdym miejscu w tym mieście widzę Nas, trzymających się za ręce. Widzę, jak po raz pierwszy calowałeś mnie w zimny wieczór na przystanku.
To tak ciężko i cholernie boli.
Idąc miastem w tłumie ludzi szukam Ciebie. Twojej wysokiej, szczupłej sylwetki, Twojego usmiechu. I boję się tego, co będzie jak spotkam Cię z Inną. Nie wiem co wtedy zrobię. Zapewne usmiechnę się szeroko i pójdę dalej, życząc Ci szczęścia.
Ale w rzczywistości zaboli. I to bardzo.
Samotność.
Cieszę się , że mam przy sobie ludzi, którzy starają się mi pomóc zapomniec o tym wszystkim. Wypady do kina, na kawę, do Galerii.
Jestem im za to bardzo wdzięczna, że nie odpuszczają. Muszę przyznać, że gdy jestem wśród ludzi, to czuję jakis psychiczny komfort. Głowę zawracają mi błahe sprawy, nie mające wiekszego znaczenia. Jednak gdy zostaję sama, zaczynam mysleć. I wtedy jest juz znacznie trudniej. Cholera jasna, żałuję, że nie jestem jedną z tych twardych osób, którym jest wszystko jedno. Nic ich nie poruszy, nie moze złamać. Powiedzą sobie " widocznie tak musiało być" i brną dalej przez życie nie oglądając się wstecz. Ja jestem inna. Bardzo łatwo mnie zranić, zniszczyć, nawet o tym nie wiedząc. Przezywam wszystko sto razy bardziej. Nie myśle rozumem, myślę sercem. Ale mimo to nie widać po mnie, że coś się stało. Udaję pozornie silną dziewczynę, która sobie z tym radzi. W rzeczywistości jednak jest inaczej. Nie jestem niewyspana dlatego, że wypiłam wieczorem kawę. W rzeczywistości wyplakałam w poduszkę hektolitry łez i zużyłam kilometr papieru toaletowego. Jak cierpieć to w samotności, tak żeby nikt nie widział.
"Ucz się na wlasnych błędach"
Miałam całe póltora tygodnia żeby wszystko sobie przemyśleć i przeanalizować. Z perspektywy czasu wiem , że teraz postąpiłabym w róznych sytuacjach inaczej. Ale co ja mogłam wiedziec.. pierwsza miłość przyszła znienacka. To był pierwszy związek, żadnego doświadczenia, uczyłam się wszystkiego , co nowe. Czasami byłam zaslepiona egoizmem, myślałam tylko o sobie. Teraz juz wiem, że trzeba iść na ustępstwa. Myślę, że nabrałam mądrości. Człowiek uczy się całe zycie, ja przeszłam przez pierwszy etap. Wyciągnęłam wnioski, przyznałam się do błędów. Teraz tylko pozostaje czekac na kolejną miłość.
Muzyka.
Odkąd byłam małym dzieckiem, w moim zyciu odgrywała wielką rolę. Nie mogłam zyć bez muzyki. Jak było cicho, to dostawałam szału.Muzyka pomagała mi wyrazic swoje emocje, w dużym stopniu równiez taniec.Teraz przyznam się, że wolę ciszę. Gdy słucham piosenek, wsłuchuję się w ich teksty. Niedawno obejrzałam teledysk Chylińskiej. Słowa oddają wszystko co wlaśnie teraz czuję. Spokojnie mogłabym się podpisać pod tekstem tej piosenki, jak i paru innych..
Kochać cię, to mieć w sercu cierń i go z bólem czuć co dnia.
Boli mnie każdy krok, każda myśl, noszę w sobie ją co dnia.
Jak mam z serca wyrwać cię? To jak przestać żyć i nie wiedzieć co to strach.
Może czas by ten cierń, zakwitł w nas...chce ci tyle dać.
Chcę byś mnie miał. Nie może nam się nic już stać...nie jesteś sam.
Nie może nam się nic już stać...już czas, dziś.
otwieram się i chcę byś był chce byś tu był.
Nie mogę Cię zapomnieć.
Nie mogę Cię zapomnieć.
Sandra.