photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 PAŹDZIERNIKA 2013

371

Chciałam wam napisać jak fajnie było na lazurowym wybrzeżu, ale nie mam siły aktualnie rozpamiętywać tak fajnych chwil.

Znów mi ciężko.

Znów potrzebuję wsparcia czyjejś osoby.
Potrzebuję sie przytulić, wypłakać się na ramieniu i ponarzekać na życie, bo pani D do mnie przyszła.
Szlak by to trafił, że pojawia się wtedy, kirdy zaczyna być dobrze..
To dopierdalające.
Siedzę przed kompem i czuję się właśnie jak totalne gówno.
Jak wytarta o podłogę szmata, ktora zaraz trfi do pełnego kosza z brudnymi rzeczami.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić, a jedyną rzeczą na jaką mam ochotę jest wypierdolić gdzieś wpizdu i się nachlać jak świnia.

Jestem beznadziejna..

Cokolwiek nie zrobię, zostaje to źle odebrane..
Czuje się bezużyteczna, a jedyny sposób w jaki mogę odreagować emocje został mi zabroniony.
Jestem niczym.
Totalnym śmieciem pałaszującym po tej ziemi.

Jestem do niczego, a pustka we mnie narasta z każdą minutą od kiedy włączyła mi się pani D.
Umieram z przerażenia.
Boję się.
Nie powinnam się bać.
Jednak boje się o siebię i to już nie jest kwestia bycia.
Czuję, że jedną nogą jestem sobą, a drugą już powędrowałam zupełnie gdzie indziej gdzie być nie powinnam.
Pochłania mnie dławiące nieszczęście.

Ogarniająca serce pustka.
A ja jestem w niej uwięziona.
Proszę...
pomocy..