Wakacyjna ważka, Rokity, 8. sierpnia 2010 ;)
Jeszcze tydzień i odpoczniemy sobie na wyspie :) A póki co, szkoła się rozkręca, znowu chcę czerwiec ;) Wczoraj było przyjemnie na dyżurze.Planowałyśmy czytać 'Potop' w przerwach,ale Kowal porwał mi Kaśkę do papierkowej roboty, a ja zajmowałam się całą resztą i z doskoku pomagałam z papierzyskami. W dodatku nosiłam kawę Lisowi, który potem powiedział Kowalowi, że przyniosłam mu pustą szklankę a kawę wypiłam po drodze ;D
Nie mogłyśmy z Kasią wyrobić ze śmiechu ;] a potem było ognisko klasowe 'drugoteteżetowe' i pogoda nam dopisała :)
A pani eS. przyszła do pracy i zaczął się język polski - na wtorek muszę przeczytać 'Świętoszka' a na za tydzień- uwaga- 3 tomowy 'Potop'. Jak by to Patrycja powiedziała: 'Zero przypału' ;D Ale ponoć 'Potop' ciekawy jest, to się okaże.
Poza tym, weekend znów mija, niedziela zleci i w poniedziałek szósta zero zero 'tyn dyn' budzik i pobudka ;) Pogoda mnie dzisiaj nieźle zdziwiła i zmotywowała do sprzątania. Dzisiaj zajmę się jeszcze matmą, ale najpierw kolejny odcinek 'House'a'. Miłej niedzieli. ;)