Gdzieś tam błądzę. Moje myśli zajmuje rozstrzygnięcie wyboru
między sercem a rozumem, a ja sama po raz pierwszy od dawna
nie wiem na co się zdecydować.
Zawsze wydawało mi się, że jestem raczej towarzyska,
tymczasem okazuje się, że mam w sobie duszę samotnika
i jak każdy szanujący się człowiek muszę od czasu do czasu posiedzieć
ze sobą i zastanowić się nad tym co ważne.
Tak więc kochani mega spokojny weekend (no może poza moim sobotnim parkowaniem od 7.00),
spowodowany wyjazdem Gochy, kinowym niewypałem i dziuniowym milczeniem
został spędzony w towarzystwie przesympatycznej Ali Urban z lustra,
kochanym maturalnym maratonem matematycznym i deserowo zakończony
wizytą u Kabatów, gdzie w macki mojego obiektywu wpadła Kalina i Krzysiu,
a do mojego żołądka zawitał sernik i kakao
z cyklu 'nie boisz się odwiedzać wychowawczyni ?' :)
Ten tydzień będzie raczej solidnie zajęty
i choć na wakacjach obiecałam sobie ,
że nie będę się angażować,
to teraz jakoś ciężko powiedzieć 'nie dam rady',
kiedy we mnie tyle siły.
+jestem kontrastowa jak kolor moich włosów.:
wynudzilas sie za wszystkie czasy wiec ten weekend sobie rezerwuj, poczynajac od piatkowego popoludnia. trzeba nadrobic!