No pewnie. Tylko Syśka potrafi dostac napadu śmichu na Mszy.
I tylko przez jedno spojrzenie na wesolego pana, ktory ma radosc ze wszystkiego dookola.
Jak ja bym chciala byc przepelniona takim optymizmem jak on.
No coz, nie wspominajac nawet, ze chcialabym, zeby on był przy mnie. Ciagle. Ale po co?
A jak mowiac o usmiechu to chcialabym miec zawsze ten szczery usmiech, jak na zdjeciu.
Jesli za chwile cos lub ktos mnie nie zmotywuje do wszystkiego dookola, to skoncze marnie.
Tak ^^ I nie mowie tu wcale tylko o szkole, bo szkola i tak minie, a czlowiek i tak uczy sie przez cale zycie.
Znajac zycie, to Madzia przyjedzie przed swietami i zmotywuje mnie <3
Np do sprzatania pokoju, aczkolwiek przymierzam sie juz do tego od tyg... ;] Taa..
A ja znowu siedze slucham 3 dzien Lucka ;]
I kochany tekst: This time I wont bleed, if your forsaken me... I'll tear out your heart.
Sobota bedzie ciezkim dniem. Rano sprzatanie generalne, od 12 rysunek, pozniej Msza, wigilia. I rozmowa..
Skonczy sie jak zwykle? Wyrwie, jak wspomnialam w powyższym tekscie, mi serce? ;]
Wiem jedno, bedzie ciekawie ^^
Zizi powiedziala ostatnio, ze uciekam. Ze nie powinnam.
Przypomnialo mi sie, jak jakis czas temu rozmawialam z Mackiem ;]
Z tamtad tez ucieklam, owszem, przez faceta..
Ale czy ja stad uciekam? Nie, robie sobie krotka przerwe..
Aczkolwiek zdaniem Zizi ta przerwa trwalaby od 25 grudnia do 31 grudnia, haha :)
Poczekamy, zobaczymy..
Jakos nie chce mi sie dalej zyc. Chociaz nie, zle stwierdzenie, bo zaraz mnie tu zrobicie na emo ;p
Po prostu jak patrze na otaczajacy nas swiat, nie mowiac juz o tym co sie dzieje w polityce itd, az strach dorastac.
Ale tak, tak, mam szukac pozytywnych rzeczy dookola mnie
I na prosbe Zizi polubic swieta... AAAAAaaaaaa!
Właśnie, świeta... Ale o tym to nie bd pisac, bo nie chce sie denerwowac.
Buziaki wszystkim :* :*