Czasem obserwowanie otaczającego nas świata może być bardzo fascynujące. Świat wbrew pozorom skrywa przed nami wiele tajemnic, i niektóre zjawiska mogą o tym świadczyć. Aczkolwiek większość ludzi nie zauważy nic nadzwyczajnego w wielu takich przypadkach, ponieważ ich bodźce są otumanione przez systemowe narzędzia, albo po prostu są przez owy system zaprogramowane. By niecodzienne zjawiska nie wzbudzały żadnych podejrzeń. Dlatego moim zdaniem warto się wyrwać z tej wirującej pralki, która w dosyć agresywny sposób zmienia nasz światopogląd, system wartości a my nawet nie mamy nawet odrobiny świadomości, nie mówiąc już o tym, jaki może mieć to skutek w przyszłości. Na co dzień żyjemy w dosyć szybkim tempie i nie zwracamy nawet uwagi na to, co się tak naprawdę dzieję wokół nas. Coraz więcej ludzi nie dostrzega nic więcej, po za swoim czubkiem nosa. Niestety popadanie w ten jakże nieludzki wir, pogoń za pieniędzmi czy też innymi dobrami materialnymi w bardzo dotkliwy sposób niszczy w nas resztki człowieczeństwa, poprzez zmianę naszego systemu wartości i zasad. Dziś coraz trudniej znaleźć odpowiednią osobę, z którą można było by dzielić swoje życie, powierzając jej wszystkie swoje sekrety, słabości, plany na przyszłość. Dziś coraz mniej prawdziwych przyjaciół, którzy będą z nami na dobre i na złe. Bez względu na to czy nam sprzyja dobra aura czy wręcz przeciwnie. Jesteśmy pokoleniem, który pochłonął konsumpcjonizm, do tego stopnia że potrafimy tylko brać, myśląc że wszystko nam się należy. Dzielenie się czy bezinteresowna pomoc jeśli jeszcze jesteśmy do takich uczynków, przychodzi nam z ogromnym trudem. Pomyślimy przecież, że musimy poświęcić swój cenny czas. A moglibyśmy go spożytkować w sposób, który sprawiałby nam przyjemność. Osobiście staram się nie dać złapać na systemową wędkę. Zamiast tracić czas na oglądanie modnych seriali, pracuję nad sobą, dążąc do samodoskonalenia. Jest to bardzo ciężka praca i jak na każdym kroku zostaje wystawiany na próbę, którą może być bardzo kusząca propozycja. Poddanie się jej wydłuża jednak drogę do wyznaczonego celu. Ale chyba już na tym polega życie, by wyciągać wnioski z popełnionych błędów, by następnym razem być silniejszym i wykazać się asertywnością. Poprzez proces samodoskonalenia udało mi się dojść jak dla mnie bardzo daleko. Gdyż nie żyje już jak w większość ludzi w trzecim wymiarze, znajduję się gdzieś pomiędzy trzecim a piątym. Co dostarcza mi często niesamowitych doznań.. Dziś z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że my jak i cały otaczający nas świat opiera się na wektorach, mówiąc krótko żyjemy w świecie fizyki kwantowej, w dosyć skomplikowanym modelu matematycznym. Jest to piękny świat, dający nam wiele ciekawych i ekscytujących przeżyć. Wystarczy jedynie choć przez krótką chwilę obcować z naturą, zrobić głęboki wdech, stanąć boso na Ziemi i pozwolić pozytywnej energii przez nas przepłynąć..