Sobota łaał.. Ten tydzień zleciał mi zadziwiająco szybko.

Zaliczenie z matmy okazało się wyjść pozytywnie. Nie wiedziąc czemu kiedy sama sobie wyliczałam punkty wyszło mi, że jednak moje staranie pójdą na marne i nie znalicze tego gówna - jednak okazał się całkiem odwrotnie :). 

Wczoraj było kolejne zaliczenie. Oczywiście dzień przed dostalam trzy pały. Tak, trzy pały na jednej lekcji z tego samego przedmiotu. TRZY ! Za co ? Za spisanie pracy domowej, za zadanie, które miałam rozwiązać na tablicy i za nie przepisanie 8 przykładów z tablicy. Spoko, nie -.-

No więc mówie `skoro dostałam pałe z pierwszego zaliczenia, to pewnie i z drugiego też, doszły kolejne jedynki, więc z pewnością mnie baba nie przepuści` .. a tu co ? No jak wcześniej mówiłam zaliczylam na dwa. Kartkówka dzisiaj była. Powinnam dostać pozytywną ocene. Kilka razy pójdę do tablicy, kartkówke za tydzień z talesa napisze no i może jakoś się wyciągne. Przynajmniej mam taką nadzieje ...

A po za tym moje życie nie wygląda najlepiej

                                                           życie to ostry miecz na którym Bóg napisł kochaj, walcz i ciepr..