Drugi dzień łikendu..
Jutro niedziela. Przydałoby się w końcu wybrać do kościoła. Przydałoby sie też mieć bierzmowanie. Szczerze powiedziawszy nie wiem co z tą moją religią. Co z wiarą w Boga. Raz wierze raz nie. Mama mówi idź do bierzmowania. Chrzestną będziesz mogła zostać, ślub będziesz mogła wziąć. Niby chciałabym mieć to całe bierzmowanie, bo w sumie to nawet sie opłaca, ale nie chce mi sie chodzić do tego kościoła, siedzieć i marznąć. Można powiedzieć co to jedna godzina w tygoniu. Niby nic, ale się jednak nie chce..
Dzień spędziłam całkiem całkiem. Koło 16.30 poszłam do Patychy. Miałyśmy oglądać film, ale jak zwykle skończyło sie plotkami :D Koło 18.30 poszłam na dwór do chłopaków. Spoko, że gadali o jakiś grach, a ja stałam jak idiotka i nic sie nie odzywałam, bo co dziewczyna może o tym wiedzieć -.-
Do domu wrócilam po 20. Jeszcze na 10 minutek z psem i do domu. Na dworze mróz. No ale nie ma co się dziwić. Zaczęła sie zima, lecz bez śniegu <ok>..
Inni zdjęcia: :) patkigd:] patkigdDziki Egipt bluebird113 Korony to taki zespół. ezekh114:P patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24