"Turn it off"

Dobra zebrałam się bo trzeba, bo trzeba inaczej niż do tej pory...

Zmiany zmiany, zmiany.

G dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Skończyło się, pozostanie w pamięci.

I K... spróbowaliśmy, spokojne wieczory,DST, kłótnie, śmiechy, mase czasu razem...

Nie wyszło, i w sumie dobrze bo jesteś i Cię nie strace. Jesteś przyjaciełem i jedną z najważniejszych osób w moim życiu...

Dławię się i ksztuszę. Nie lubie tego.

Psychika wiruje mi jak na jakimś haju.

I Ty. M

Em,Emi, M, eM?

Wspomnienia....

Poznanie, rozmowy, bardzo bliskie, jakbyśmy się znali 100 lat, Twoje oddanie , moje chęci, większe niż bym się spodziewała, zaufanie, tak szybko, spotkanie, USIADŁEŚ OBOK A NIE NA PRZECIWKO, " półcytat", delikatność, brak pośpiechu, nowości, pyszne jedzenie, bliskość, odwaga i chęci.

I pękło.

Przez moje własne i Twoje problemy. Coś na TAK, bezapelacyjnie, stało się na NIE. Wiele razy już to mówiłeś wiesz?

Próba, prawie chęci, prawie bliskość , prawie klimat i wcale nie PRZE zajebistość ( znów Em)- bo zrezygnowałeś.

Terapeuta, diagnoza, odliczanie dni, okrążanie domu, łażenie przez 2 h, siła i słabość, chęci i ich brak, nauka od nowa, jak dziecko jak żyć, czy się da, zupełnie inaczej niż do tej pory.

I boli. Bo " miałeś". Być, pomóc, słuchać, dawać i brać.

Przejdzie. To mało, ścisk w gardle i w żołądku, łzy i krążenie w kółko. Jak sam mówiłeś, człowiek się znieczula po jakimś czasie.

Mówiłam już, że przy Tobie znieczulenia nie było? 

I przecież mogłabym jeździć do Poznania...

"Mogłabym..."

O. Happysad. P?

Tęsknie czasem.

Czasem chciałabym być słaba. 

Poddać się.

Czy ja znów potrafie?

I nie poznałeś mojej ulubionej piosenki i moich "kwiatów"

I nie poznasz...

" Turn it off"

I F ( już tak źle się nie kojarzy),  i Emi, i G, i S i P. Wszyscy. dziękuję za bycie przy łzach, zwątpieniach, przy uśmiechach i sile.

Trzeba nauczyć się płakać od nowa.