Konkretne zdjęcie znajomego, nastawnia KO :)
Jest spoko!
Dąbrowę Towarową już mam opanowaną, chodzę tam bez stresu. Ludzie w porządku, głownie młodzi a co za tym idzie - czasami jest zabawnie :)
Ostatnio na dniówce chłopaki w torach mieli luźneijszą dniówkę więc oddelegowali jednego czy dwóch do robienia grilla, oczywiście poczęstowali maszynistę, a że byłem wtedy dobry kilometr od nich usłyszałem na kanale radiowym (pół dąbrowy, sosnowca i olkusza czyli nie tylko ja ale pewnie z 50 innych maszynistów) - :Grzesiuuu, kończ już bawić się tą kolejką i chodź na obiad! ;)
inna akcja: Zgłosiłem gotowość do przejazdu, koledze który miał mnie pilotować a był jakieś 30 wagonów dalej, on jako kierownik manewrów zgłosił dyżurnemu.. Ale któryś wagon miał zakręcony hamulec ręczny i nie mogłem ruszyć... Dyżurny się wkurza bo wstrzymujemy ruch, a kolega do niego "Andrzeju, nie denerwuj się, piłeczkę sobie pougniataj"... dyżurny nie był tak wyluzowany i usłyszeliśmy "Ty se k.... jaja pougniataj"
Gdzie indziej nie ma tak wesoło. Smród, bród, i komuna ;)
Aaaa! zapomniałbym!
Pierwsza służba. budzik nastawiony na 4-45... Mój telefon, cegła wśród smartfonów postanowił się zawiesić :) Ktoś czuwał, i obudziłem się o 4-46 bez niego.. Nic bardziej nie motywuje niż świadomość, że wspierają Cię nie tylko z ziemii :) Ciary!