Mniej więcej w takim nastroju jestem od kilku miesięcy. Zawsze robię długie podsumowanie pod koniec roku więc teraz na początku roku i trochę krótsze ale zawsze coś. Od rozstania z pracą, studiami i trzykrotnie z pewnym człowiekiem do fajnej pracy, nowego mieszkania i kochanego człowieka. Pierwszy raz bez żalu, zupełnie szczęśliwa wchodzę w nowy rok i nie mam postanowień ani planów.samo się wszystko dobrze toczy. Przyjaciół zawsze próbuje powstrzymywać ale nie zawsze tylko ode mnie to zależy więc nie życzę sobie ani im niczego poza tym co już mamy.