14.03.2011-19.03.2011

14.03.2011

A więc zadałam mu to pytanie. (które miał mi zadać). "poczekajmy z tym, ok?" I znów zaczął swoje gadane. Że nie tylko na tym mu zależy. Dobrze, nie o to mi chodziło. Nie byłam w szkole. M ma już dobry humor, ciekawe co takiego się stało, pogodził się z A? Bo podobno miała wolny dom w sobotę i do niej pojechał. Proponował mi spacer. NIESTETY, napisałam że nie mogę, i czy może po południu. A że znam jego charakterek, wiedziałam że odmówi.

15.03.2011

Widzę, że rozmowa z A dała mu dużo do zrozumienia. Mówiłam mu, że brakuje mi nawet głupich smsów rano, do których byłam przyzwyczajona. Rano oczywiście dostałam smsa. Ale ja nie chcę takich na siłę! I jeszcze to, że napisał, że jestem mu dłużna smsa na dobranoc, ajaj nie o to mi chodziło.

Rafał.G się odezwał. Siedzi w wojsku, trochę popisaliśmy. Chyba zaczynam się przekonywać do żołnierzy.. (?)

16.03.2011

Znów rano sms. Ten bardziej mi się podobał. Taki "swój", że mam trzymać kciuki. Ok.

Po polskich pojechaliśmy do collegium, nie chciało nam się iść na ten jakże fascynujący wykład, dlatego z M.D pojechałyśmy do mcd. Meega się najadłyśmy, i przyjechałyśmy do szkoły na spr z matmy, na którym oczywiście nic nie napisałam. Przydałyby się korepetycje z matmy. Adaaaaaś!

17.03.2011

Byłam tylko na fizyce, maturke próbną z biol olałam. Poszłam do domu spać. Potem byłam u A. Powiedziałam mu o tym, co mnie martwi. Zestresował mnie 13129084 razy bardziej niż byłam. Sama zaczęłam się obawiać najgorszego. Oczywiście, dziś 17sty, czyli dzień związany z "7mką", musiało się coś stać. Pojechałam do domu, a on jeszcze grzebał w internecie, szukając informacji na TEN temat.

18.03.2011

Najpierw piwnica, szampany i piwka, potem cina. Ogólnie dobra imrpeza, wybawiłam się. A nie przyszedł.

19.02.2011

M dzwonił, ale nie odebrałam.

Potem gadaliśmy, mówił że dzwonił po prostu, żeby pogadac jak zwykle. Na opisie miał smutną minkę, czyżby chodziło o A? Nie chciał powiedzieć. Mamy plan. kupujemy sobie hennę i robimy sobie nawzajem tatuaże. Głupki..

Cały dzień w domu, z mamką.