photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LUTEGO 2014

7 days to death - 7

7 days to death

7.

Te ciągle wymijające odpowiedzi, tajemnice coraz bardziej mnie irytują. A Jackob? Niby Strażnik Nieba, a kłamie. Zaczynam mieć dość całej tej porąbanej sytuacji, w jakiej się znalazłam.

Wiem, ze to zabrzmi egoistycznie, ale dlaczego mnie to spotkało, a nie kogoś innego?

- Nie rycz głupia, tylko bierz się do roboty. Użalanie się nad sobą nic ci nie pomoże.

- Alison?

- A kogo innego się spodziewałaś? Jackoba?

- Przed chwilą sobie poszedł... - Odparłam zrezygnowana.

- Oj przestań. Wstawaj i chodź. pomogę Ci, bo już nie mogę patrzeć jak się coraz bardziej dołujesz. - Podała mi dłoń i pomogła wstać. - Idź jeszcze popraw sobie makijaż. - Uśmiechnęła się pogodnie i pchnęła mnie w stronę łazienki. Sama przestraszyłam się swojego wyglądu. Tusz spływał mi po całej twarzy. Zmyłam cały makijaż i wróciłam do swojego Anioła Stróża. - No, od razu lepiej. - Zaczęłyśmy chichotać. - A teraz chodź. Zrobimy ulubione danie twojej mamy, czyli?

- Tortille.

- No to do roboty! Masz wszystkie składniki?

- Nie wiem.

- To zaraz będą. - Z uśmiechem na twarzy coś szepnęła i na stole pojawiły się z powietrza wszytskie potrzebne produkty spożywcze.

- Jak Ty to ...? - Z wrażenia odebrało mi mowę.

- Ty tez tak umiesz. - Dodała ściszonym głosem, jednak to usłyszałam.

- Co?

- Nic, nic. Lepiej zacznijmy, bo nie wyrobimy się zanim wróci twoja mama.

 

***

 

- Znasz go? - Spytałam niepewnie krojąc warzywa.

- Kogo? Jackoba?

- Tak.

- Powiesz mi coś o nim?

- Może... A co, zależy Ci na nim? - Uśmiechnęła się pod nosem.

- Jak mnie przytulił ... czułam coś dziwnego. Taką radość bijącą od niego i jeszcze ta wizja...

- Jaka wizja? - Opowiedziałam Alison pokrótce to, co wydarzyło się wcześniej, jeszcze przed jej przybyciem. -  Rozpoznajesz tego mężczyznę?

- Nie. Ja nigdy nikogo nie kochałam. Z nikim nie byłam.

- Jesteś pewna?

- Czy coś sugerujesz?

- Nie, skądże. - Cicho się zaśmiała.

- Wkurzacie mnie! Ciągle zatajacie coś przede mną! To drażni i męczy!

- Spokojnie. Nakrywaj lepiej do stołu, a nie zajmuj się nim. - Powiedziała, zmieniając temat.

- Taa, najlepiej ominąć jakąś kwestię niż ją wyjaśnić... - Mruknęłam i zabrałam się do dokończenia kolacji. Pół godziny później Alison już nie było, za to pojawiła się mama, która na widok obiadu bardzo się ucieszyła.

 

- Córcia, przepraszam. - O nie, tylko nie to. 

CDN.


Wiem, że jest beznadziejna...

Komentarze

Junior aggaa1996 Jest pięknie! Mam nadzieję że u Ciebie już ok ;)
03/02/2014 0:23:35
sera Ja też mam taką nadzieje, leczenie dopiero się zaczyna ;)
03/02/2014 2:32:00

xoxolifestoriesxoxo Jejku, super. Czekamy na next i zapraszam do mnie. nowe części ;) ;*
02/02/2014 19:10:18
sera Bardzo dziękuję :*
02/02/2014 19:50:19

esmeraldaa97 świetne :** więcej :)
02/02/2014 17:48:28
sera Dziękuję ;)
02/02/2014 18:35:43

Informacje o sera


Inni zdjęcia: I znowu pada :) halinam16.07.2025 tezawszezleTrip photographymagicETS2 mr0w41537 akcentovaSynuś nacka89cwa:) milionvoicesinmysoulSurowa pustynia bluebird11Na dobranoc Rusałka Admirał :) halinam*** coffeebean1