I'm dying every day ... without you.
2.
Rano do domu Marceli zawitała policja. Była zmieszana. Nie wiedziała, co od niej chcą. Wzięli ją na komisariat, w celu przesłuchania. Nie miała problemów z prawem, od czasu zerwania ze swoją miłością motorem w wieku 25 lat.
Do południa siedziała na komisariacie, bo nie miał kto ją odebrać. Chodziła, jak na szpilkach w tą i z powrotem, czekając na Damiana. Gdy tylko ten się pojawił i objął ją swym ramieniem - kamień spadł jej z serca.
- Przepraszam, że dopiero teraz, ale miałem jeszcze jedną sprawę w sądzie, która się przedłużyła.
- Dobrze, że już jesteś. Nie wytrzymałabym tu ani minuty dłużej. Mocniej wtuliła się w niego, dodając: Możemy już jechać?
- Oczywiście. - W ciszy wracali do domu. Myśli tak pochłonęły Marcelę, że ta zupełnie zapomniała o swoim narzeczonym. - O czym tak myślisz? Spytał po chwili.
- Dlaczego mnie przesłuchiwali? - Opowiedziała pytaniem, na pytanie.
- Pewnie szukają drugiej Marceli Miller.
- Oby.
- No już skarbie. Nie zamęczaj się tym tak. - Powiedział, gdy już byli w domu,
- Dobrze.
- Co zrobić na obiad?
- Ja dzisiaj zrobię.
- O nie, nie moja kochana. Ty się lepiej z dala trzymaj od garów. - Zaśmiała się.
- A chociaż mogę Ci trochę pomóc?
- Wiesz ... jedyne, co możesz zrobić to rozdrobnić blenderem szpinak. Zrobię carbonare, co ty na to?
Nie całe pół godziny później, jedli już danie. Kobieta uwielbiała kuchnię swojego narzeczonego. Pewnie, gdyby nie to, że cała rodzina Damiana była z zawodu adwokatem, byłby kucharzem. Wspominał coś kiedyś o małej restauracji, jednak przy takim natłoku pracy nie miał szans na prowadzenie małego biznesu, gdyż z pracy nie wracał o regularnych godzinach, a gdyby nawet, to i tak pracował w domu do 21.00 czy też później...
- Mam wolny wieczór. Może spędzimy razem miło czas? Pójdziemy do kina abo coś?
- Ma lecieć w TV jakaś dobra komedia...
- No to chodź. - Wziął ją za rękę i zaprowadził do sypialni, gdzie kazał odnaleźć program, po czym udał się do kuchni. Wrócił z kubłem lodów czekoladowych i pudełkiem jakiś ciastek.
Jak to młodzi zakochani, bardziej zajęci byli sobą niż filmem. Widok ich zapierał dech w piersi.
Około 20.00 poszli wziąć kąpiel, a później wyszli przed blok, gdzie na ławeczce, wtuleni w siebie wpatrywali się w gwiazdy, szukając jakiś dziwnych, własnych zbiorów.
CDN.
Mam nadzieję, że kolejna cześć również zaciekawiła ;)
Jest to dopiero początek, więc akcja się jeszcze rozkręci ;*
Tak wgl, to biorę się za kolejne części. Mam nadzieję, że napiszę jeszcze 4 części, które będzie Wam dodawała moja kochana Edelline, gdyż ja wybywam do przyjaciółki i będę tam do piątku.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24;* patrusia1991gdJa nacka89cwa:) nacka89cwa