photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Pomoc zabłąkanym 36
Dodane 24 MARCA 2013
313
Dodano: 24 MARCA 2013

Pomoc zabłąkanym 36

Pomoc zabłąkanym, część 36.


Wstałam, pocałowałam Go i szybko pobiegłam do łazienki, umyć buzię, zęby i wróciłam do pokoju. Przeglądnęłam się w lustrze, brzuszek było już widać. Postanowiłam się ubrać w różowe szorty i luźną czarną bluzkę odkrywającą ramię, której jeden "róg" wsadziłam do szortów. Do tego założyłam czarne conversy i  różowy wisiorek. Ponownie poszłam do łazienki, zrobiłam lekki makijaż, a włosy rozpuściłam.

Po około piętnastu minutach byliśmy już w Ośrodku Zdrowia. Na szczęście, któraś wizyta się przeciągnęła i jeszcze zdążyliśmy na swoją. Chwilę później lekarz wyczytał moje nazwisko. Weszliśmy.

- Dzień dobry. - Uśmiechnął się miły, starszy lekarz.

- Dzień dobry. - Odpowiedzieliśmy równocześnie.

- Jak się Pani czuje?

- Dziękuję, dobrze.

- To już trzynasty tydzień?

- Tak.

- No dobrze. Proszę się położyć i podciągnąć bluzkę. - Lekarz usiadł obok łóżka i uruchomił sprzęt.

- Kiedy poznamy płeć dziecka? - Spytał Charli.

- Jeśli Państwo chcecie, to może uda nam się dzisiaj ustalić. - Uśmiechnął się widząc zamglone oczy Charliego.

- Tu jest serduszko, głowa, nóżki ... a tu rączki. - Między czasie doktor poklikał coś na sprzęcie i usłyszeliśmy bicie serduszka. Cudowne uczucie. - Wydaje mi się, że to jest dziewczynka ... ale dokładnie dowiemy się na następnej wizycie za miesiąc.

- A nie mówiłam? - Uśmiechnęłam się do Charliego, a On podszedł i pocałował mnie.

- Proszę wytrzeć sobie brzuch. - Mówiąc to, podał mi papier ręcznikowy. Wykonałam polecenie i podeszliśmy do biurka.

- Proszę. - Wręczył mi zdjęcia USG i receptę. - Tam ma Pani różne witaminy. Proszę się zdrowo odżywiać i uważać na siebie.

- Dziękujemy, do widzenia.

- Do widzenia.

 

- To jak żono, idziemy na kolację? - Wziął mnie za rękę i skierowaliśmy się w stronę apteki.

- Bardzo chętnie ... mężu. - Pocałowałam Go.

W aptece wykupiłam wszystkie potrzebne lekarstwa, a później udaliśmy się do ekskluzywnej restauracji na obiad. Około piętnastej wróciliśmy do domu. Wzięliśmy dwa duże pudełka lodów czekoladowych, bitą śmietanę i truskawki oraz chipsy i poszliśmy do sypialni. Włączyliśmy komedię "Pewnego razu w Rzymie", a później "Para na życie", w której połowie usnęłam.

 

Gdy obudziłam się rano, Charliego już nie było. Wystraszyłam się.

- Kochanie? Kochanie!

- W kuchni jestem. - Podeszłam do Niego i się od tyłu przytuliłam.

- Wystraszyłam się, bo Cię nie było.

- Chciałem Wam tylko śniadanie zrobić. - Uśmiechnął się.

 

CDN.


Przepraszam, ze tak późno, ale dodaje już tą część piąty raz...


Chyba przyspieszymy znowu akcje do "Kilka miesięcy później", czyli do urodzin Lisy, a zarazem do ... końca opowiadania...

Co o TYM sądzicie?

Komentarze

kasia382 Kurde Tylko nie kończ tego tak jak mi mówiłaś .! Jesteś bez serca ;D ;*
26/03/2013 19:22:20
sera Cichooo!!! Będzie takiej jak wspomniałam, może drastyczniejsze...

Zobaczysz :***
27/03/2013 17:54:42

sercoweopowiadania Cudne :*
25/03/2013 23:18:27
sera Haha :***
Nie takie jak Twój "Pamiętnik" czy "Opowiadanie 17" <333 I jeszcze kilka innych :D
25/03/2013 23:19:19

mojehistoryjki uwielbiam :)
25/03/2013 22:08:02
sera Ja Twoje też ♥
25/03/2013 22:57:40

lovewithproblems ♥♥♥♥♥
24/03/2013 20:41:09
sera
24/03/2013 22:12:10

izixx Boże jak ja uwielbiam to opowiadanie <333
Genialne *.*
24/03/2013 20:08:18
sera Miło mi to słyszeć :)
24/03/2013 20:09:36

Informacje o sera


Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24