"Jestem jak Bob Budowniczy - zawsze daję radę."
Pomoc zabłąkanym, część 29.
- Spokojnie. To TYLKO sen. - Przytulił się do mnie.
- Tak sen... Tylko, że śnił mi się duch z lotniska...
- Z lotniska? - Spytał zdziwiony.
- Tak. Nic Ci nie mówiłam, bo nie chciałam Cię martwić. Ale wtedy w samolocie śnił mi się taki okropny duch, bez ręki i oka, cały brudny ... i katastrofa lotnicza.
- Dlatego zapytałaś, czy żyjemy... - Przytaknęłam.
- I później jak się przytuliłeś do mnie na lotnisku znowu Go widziałam. Wczoraj wcale nie czytałam tej encyklopedii tylko książkę o duchach, która się zmieniła zaraz po tym jak wszedłeś do pokoju i dzisiejszy sen, w którym duch powiedział, że jeżeli nie pomogłam pięćdziesięciu zabłąkanym duszom, przed dwudziestym piątym rokiem życia ... - Po policzkach zaczęły mi spływać łzy.
- To co się stanie?! - Podniósł głos.
- To umrę przed trzydziestką...
- Co? Przecież to nie możliwe! - Wstał i zaczął chodzić po pokoju. - Pamiętasz ile duchom pomogłaś?
- Nie wiem. Było ich trochę przez te siedem lat plus jeszcze te w wieku trzynastu lat. - Usiadł na łóżku.
- Wymieniaj, spróbujemy policzyć...
- Ale ja pamiętam tylko kilka. - Zaczęłam wyć.
- Skarbie przestań. Ten duch Cię tylko straszył. - Podszedł do mnie i zaczął mnie przytulać. - Jeżeli to prawda, to mamy rok. Przecież duchy przychodzą do Ciebie. Może poproś Kris, żeby odsyłała do Ciebie kilka duchów, ale Ją się pewnie to samo tyczy...
- Kris nie widzi duchów od półtorej roku.
- Dlaczego? - Chyba Go to wszystko przerastało. Znowu wstał z łóżka i krążył po pokoju.
- Miała wypadek, coś z głową... W książce pisało, że dar można utracić tylko przez uderzenie w głowę o coś lub czymś, więc Kris śmierć nie obejmuje.
- A kiedy widziałaś ostatnio ducha, po za tym z lotniska?
- Jakiś rok temu... Był to starszy Pan, szukał żony. Okazało się, że Ona żyła i też Go szukała, no ale On nie żył i skoczyła z mostu... - Nastała chwila ciszy. - Charli... - Popatrzył na mnie. - Ja nie chce umrzeć.
- Nawet tak nie mów! Nie umrzesz, będzie dobrze. Zobaczysz. - Usiadł obok mnie i zaczął całować. - Będziemy żyć do późnej starości i razem wychowywać swoje dzieci i nasze wnuki.
- Yhym...
CDN. (Coś krótka wyszła, ale postaram się dodać jeszcze jedną część dzisiaj - dłuższą.)
Macie jakieś propozycje odnośnie nowego opowiadania?- Pisać w komentarzach <33
Wszystkiego Najlepszego Drogie Czytelniczki <33