Je*ać księcia! Lepiej być ambitną księżniczką :)
Pomoc zabłąkanym, część 13.
- Ile Ty masz właściwie lat? Bo wyglądasz na dwadzieścia parę...
- I tyle mam. - Wyszczerzył się.
- Czyli? - Spytałam zdziwiona.
- Dwadzieścia trzy. Jestem tu na praktykach. A co? Za młody jak na Twojego doktora? - Uśmiechnął się zadziornie.
- Na mojego nie. - Odwzajemniłam gest.
- Opowiesz mi coś o sobie? - Nie powiem, zdziwiło mnie trochę to pytanie. On chce mnie bliżej poznać?! Wow!
- Jeśli chcesz... - No, jak wiesz mam osiemnaście lat, za niedługo mi stuknie dziewiętnastka, mieszkam w Czanki, uwielbiam psiaczki, czekoladę, róże - w szczególności niebieskie, lubię grać w siatkę i ręczną. Moim hobby jest robienie zdjęć... Teraz Ty.
- Ja? No dobra. Też mieszkam w Czanki, uwielbiam lody i pizzę z kurczakiem, grywam w nogę , kosza i ręczną, lubię pływać i chodzić na siłownię ale, że studiuję nie mam zbytnio czasu na wszystkie przyjemności. - Spuścił głowę z rezygnowaniem. - A Ty myślałaś już nad studiami?
- Nie. Jestem na humanie, ale wolę biologię. Jeszcze nie wiem...
- Jeśli chcesz pomogę Ci kiedyś. Po wyjściu ze szpitala. - Fajnie się nam rozmawiało. Czas płynął nieziemsko szybko. Obudziłam się o 10.00. Przy łóżku już siedział Charli.
- Wyspała się księżniczka? - Uśmiechnął się zadziornie.
- Gdybyś spał obok mnie pewnie bym się lepiej wyspała. - Wypaliłam bez namysłu, czerwieniąc się.
- Hehe, następnym razem pomyślimy.
- O której usnęłam?
- Było coś po pierwszej...
- Wow. To nieźle sobie posiedzieliśmy. - Uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Jak się czujesz?
- Już dobrze.
- Posuń się, zmierzymy temperaturę.
- Znowu?!
- Tak. Od tego tu jestem. Mam Ci mierzyć codziennie przez tydzień temperaturę.
- Czyli przez jeszcze trzy dni. - Powiedzieliśmy równocześnie.
- Masz 36 i 9. Znacznie spadła.
- A nie mówiłam. - Uśmiechnęłam się. - Wtedy w drzwiach sali stanęła Kris.
CDN.
Dziękuje wszystkim za czekanie i czytanie mojego bloga. Coraz więcej Was jest. <3